Ratujmy spalone mieszkanie i dobytek Halinki
Ratujmy spalone mieszkanie i dobytek Halinki
Nasi użytkownicy założyli 1 231 419 zrzutek i zebrali 1 363 830 375 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Zwracam się z uprzejmą prośbą do wszystkich ludzi o dobrym sercu o pomoc w uzbieraniu potrzebnej sumy na przeprowadzenie prac remontowych oraz zakupienie nowych potrzebnych rzeczy do mieszkania, które ucierpiało wskutek pożaru.
Wydarzenie miało miejsce 24 września 2021 – w piątek, wówczas doszło do mojej osobistej tragedii. Jestem mieszkanką Poznania od kilkunastu lat, nie mam rodziny ani nikogo bliskiego na pomoc kogo mogłabym liczyć. Przyjaciółka zaproponowała mi bym opisała tutaj wydarzenie – wierzymy w to, iż ludzi gotowych pomóc bezinteresownie jest wokół znacznie więcej.
Będąc w pracy otrzymałam telefon od zaniepokojonej sąsiadki, żebym wracała jak najprędzej do mieszkania bowiem coś niepokojącego się w nim dzieje. Ponadto mieszkanie sąsiadki poniżej zostało zalane wodą – innych sąsiadów również. Byłam przerażona słysząc to, bowiem wychodząc rano z mieszkania nic nie zapowiadało takiej tragedii. W wynajmowanym przeze mnie mieszkaniu doszło do pożaru.
Wróciłam najszybciej jak to tylko było możliwe, otwierając drzwi przez myśl nie przeszło mi to co za chwilę tam zastanę. Nie byłam wstanie przekroczyć progu mieszkania, zaatakował mnie ogromny dym i swąd palonego plastiku. Nie sposób było złapać oddech. Dym gryzł w płucach i szczypał w oczach. Zamarłam na ułamek sekundy, serce podskoczyło mi do gardła – natychmiast się otrząsnęłam i wyjęłam czym prędzej telefon. Drżącą ręką zadzwoniłam na numer alarmowy. Przyjechały dość prędko dwa zastępy straży pożarnej.
Błagałam rozpaczliwie płacząc by weszli tam jak najprędzej i uratowali mojego kota. To mój największy przyjaciel życia – Misiu. Adoptowałam go jako małego kociaka w 2008 roku ze schroniska. Jesteśmy razem od trzynastu lat – przeszliśmy w swoim życiu bardzo wiele trudnych momentów, życie od wielu lat nas nie rozpieszcza jednak nigdy nie tracę nadziei, że jeszcze wszystko się pomyślnie kiedyś ułoży. Nie wyobrażałam sobie go stracić – nie było pewne czy on żyje. Wołałam go, to jedyne co mogłam zrobić. Po kilku minutach strażak przyniósł mojego kota na rękach – nie wiedziałam czy żyje. Piana leciała mu z ust, był przerażony, strasznie miauczał. Wzięłam go czym prędzej na ręce, przytuliłam płacząc i mówiąc do niego by się trzymał i wyszedł z tego. Płakałam ze wzruszenia, że żyje. Jedna z sąsiadek zaproponowała mi swoją pomoc, że zabierze go do kliniki weterynaryjnej by się nim zajęli.
Okazało się, że przyczyną tej dramatycznej sytuacji było najprawdopodobniej zwarcie instalacji elektrycznej czego następstwem było zapalenie gniazdka elektrycznego, a następnie kuchenki, która była do tego gniazdka podłączona.
Na skutek wyżej wymienionych wydarzeń doszło do uszkodzenia instalacji wodnej - zalania mojego i sąsiadów mieszkań. Szczęście w nieszczęściu, ze ta rura od wody została uszkodzona w trakcie pożaru – bo w przeciwnym razie mieszkanie spłonęłoby doszczętnie. Nie chcę nawet myśleć jak skończyłaby się ta sytuacja gdyby do tego incydentu doszło w środku nocy, gdybym spała.
W wyniku tego strasznego traumatycznego dla mnie wydarzenia straciłam bardzo dużo rzeczy osobistych – mój jedyny dorobek życia, oraz wyposażenie mieszkania.
Zebrane środki chcę przeznaczyć na zakup:
-małego sprzętu AGD (blender, młynek do kawy, spieniacz do mleka, robot kuchenny)
-mebli kuchennych
-drapaka dla kota
-stołu z krzesłami
-regału
-szafy
-karniszy i firan
-narożnika lub kanapy
-pralki
-lodówki
-laptopa
-pościeli oraz kołdry i poduszek
-odzieży
-obuwia
-książek o tematyce dietetycznej
Ponadto potrzebuję pieniędzy na pokrycie kosztu leczenia kota około 500 zł na chwilę obecną, a dojdą jeszcze kolejne wizyty weterynaryjne.
Zmuszona będę wynająć ekipę sprzątającą do profesjonalnego wyczyszczenia z sadzy, później czeka mnie przeprowadzenie zabiegu ozonowania. Na samym końcu pozostanie mi podjąć się wynajęcia ekipy remontowej i zakupienia potrzebnych materiałów do przeprowadzenia remontu.
Jestem osobą samotną – przyjaciele na ile mogą to mnie wspierają choćby zakupami spożywczymi, użyczeniem materaca itp. Moja sytuacja finansowa jest trudna dlatego zwracam się do wszystkich ludzi o wielkich sercach o pomoc – każda złotówka jest dla mnie na wagę złota.
Ogromnie dziękuję w imieniu swoim i MISIA - wyrażam swoją wdzięczność wszystkim, którzy pomogą mi ponownie stanąć na nogi po tym dramatycznym wydarzeniu z którym muszę mierzyć się sama każdego kolejnego dnia.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Powodzenia, Halinko :)
Sugeruję porozmawiać z jakimś prawnikiem, bo opisana sytuacja to nie jest zdarzenie losowe. Z całą pewnością instalacja elektryczna była wykonana wadliwie. Gdyby była wykonana prawidłowo, w przypadku zwarcia zadziałałyby zabezpieczenia i nic by się nie stało. Jeśli za stan instalacji odpowiada wynajmujący, to ponosi on odpowiedzialność za powstałe szkody.
❤️🌈❤️