Bogdana zobaczyłam na lokalnej grupie na Facebooku w listopadzie, kiedy były minusowe temperatury. Serce mi pękało, więc postanowiłam, że zabieram go do siebie i będziemy szukać mu domku.

Weterynarz zaliczony, kot odrobaczony (2-krotnie), podany antybiotyk, badania krwi i biochemia zrobiona. Na szczęście wszystko dobrze 😊 Zdjęcie zrobione, więc rozglądamy się za ludźmi, którzy go pokochają. Kiciuch niestety najpiękniejszy nie jest, więc odzewu praktycznie nie ma = zostaje z nami.

Powoli oswajamy naszą rezydentkę z rudym. Zuza dzieciaka zaakceptowała i zaczęła się nim opiekować ❤️

Niestety, naszą uwagę zwróciło to, że kot bardzo rozwala podczas jedzenia. Na początku myśleliśmy, że to z niedożywienia i łapczywości, bo maluch ważył tylko 2,4 kg. Wizyta u weterynarza, kot minimalnie otwiera pysk, zdjecie rtg potwierdza... źle zrośnięta szczęka po złamaniu, ktoś Bogdana najprawdopodobniej kiedyś skrzywdził

Zaczęliśmy blendowac mu jedzonko, kiciuch przytył i teraz wazy 3 kg 💪🏼Rudy dostal jeszcze antybiotyk dwa razy, na zapalenie spojówek, a my powoli zaczęliśmy myslec o konsultacji ze specjalista.

Wszystko przyspieszyło, gdy w poniedziałek rano kotu zaczęła lecieć krew z pysia, język opuchniety, przygryziony. Bogdan umówiony był już na kastracje, ale najpierw musimy zasięgnąć opini specalisty, umówiliśmy kiciucha na tomografię w Lublinie (ponad 100 km od nas).

Na ten moment koszta nas przerażają, bo wiemy, ze diagnotyka to dopiero początek, badanie to koszt 1500 zł, plus wizyta 220 zł, więc prosimy o pomoc 🙏🏼

Rudy ma apetyt, bawi się, jest normalnym kocim dzieckiem, poza tym jednym mankamentem.. dlatego chcemy o niego walczyć

Wstawiam dokumentację od weterynarza do wglądu

Będziemy wdzięczni za każdą złotowe