Edit 2.11:

Maluchy mają się lepiej, szczególnie piesek. Malutka ma gorsze wyniki krwi ale organizm walczy ❤️💪

A my mamy kolejny paragon 😱😭

Wieś na Lubelszczyźnie, pan alkoholik i stado psów na jego działce. Kilka miotów szczeniaków i dorosłych wiecznie rozmnażających się między sobą. O kastracji facet nie chce słyszeć 😡🤬😡

Mógłyśmy pomóc tylko dwóm maluchom.

Przedwczoraj wieczorem przyjechały do nas do Poznania do PsiTulasowego domu tymczasowego. Mega wychudzone, każą kosteczkę było widać i czuć pod skórą. Piesek kudłaty wesoły, ciekawski, sunia czarna spokojna, apatyczna, wystraszona. Myśleliśmy, że to efekt długiej podróży i nowego miejsca. Niestety już drugiego dnia zaczęły się problemy. Wymioty z robakami, sunia potykała się o własne łapki, nie mogła na nich ustać. Pojechały do weterynarza do Kliniki na Mieszka.

Niestety diagnoza złamała nam serca 💔😭 Najgorsze co mogło je spotkać cholerna parwowiroza 😭😭😭 Niedawno straciliśmy 4 maluchy i nie sądziliśmy, że ten koszmar będziemy przychodzić ponownie i to tak szybko 😭😭😭

Sunia dodatkowo ma giardie i jest w ciężkim stanie. Oba są też mega zarobaczone 😭😭😭

Ich malutkie, wątłe ciałka muszą zmierzyć się ze śmiertelnym przeciwnikiem, który chce je zabić. Cierpią niewyobrażalny ból a mimo to nie chcą się poddać 😭😭😭😭

Oba szczeniaki zostały pod opieką weterynarzy, którzy walczą o nie i mają całodobową opiekę. Niestety to wciąże się z wysokimi kosztami. Nie mamy takich pieniędzy.

Błagamy o wsparcie dla nich i pomoc w opłaceniu paragonów 🙏🙏🙏🙏

Z góry dziękujemy wszystkim za okazaną pomoc ❤️