Pomoc samotnej matce z dwójką niepełnosprawnych córek
Pomoc samotnej matce z dwójką niepełnosprawnych córek
Nasi użytkownicy założyli 1 271 751 zrzutek i zebrali 1 476 338 449 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
SERDECZNIE PROSIMY O WSPARCIE dla samotnej matki z dwójką niepełnosprawnych córek.
Prosimy, przeczytajcie opis jej sytuacji i z serca dziękujemy za każdy, choćby najmniejszy datek oraz za Wasze dobre serca! ❤
Pani Lucyna samotnie opiekuje się dwiema niepełnosprawnymi córkami. Dianka ma 5 lat, a starsza 20 lat. Obie posiadają orzeczenia o niepełnosprawności. Starsza od wielu lat cierpi na choroby psychiczne (02-P), a młodsza ma problemy rozwojowe (w trakcie dalszej diagnozy: zaburzenia ze spektrum autyzmu lub pokrewne), które znacząco wpływają na jej codzienne funkcjonowanie. Zdjęcia orzeczeń są umieszczone na końcu (starsza córka prosi o nieudostępnianie swojego wizerunku). Pani Lucyna jest zdana wyłącznie na siebie — nie może liczyć na pomoc rodziców, którzy sami żyją w bardzo trudnych warunkach w innym mieście.
Zapytana o swoją sytuację, odpowiedziała tak:
"Uciekłam od byłego męża — przez 11 lat małżeństwa doświadczałam przemocy fizycznej i psychicznej... Mieszkałam pół roku w ośrodku dla ofiar przemocy... Później mieszkania wynajmowane, stancje... Starsza córka miała indywidualne nauczanie w domu z powodu częstych chorób (diagnozowano u niej brak odporności), całe życie spędziłyśmy w szpitalach i u lekarzy. Potem poznałam drugiego partnera, zaszłam w ciążę — i znowu zostałam sama... Dorabiałam gdzie się dało, ale trudno było to połączyć z normalną pracą... Sama też choruję — mam trzy odcinki kręgosłupa do operacji, endometriozę, boreliozę, sypią mi się zęby, mam też anemię, a ostatnia cytologia wykazała komórki rakowe.
Dorabiam jak mogę, opiekując się osobami leżącymi i starszymi, choć to bardzo trudne ze względu na starszą córkę, która potrzebuje stałej opieki. Młodsza też często choruje. Chodzi do przedszkola obok domu, ale ma problemy z nóżkami i rączkami — czekamy na wizytę u neurologa."
Teraz pilnie potrzebna jest pomoc na wynajęcie małego mieszkanka (34 m²), które pani Lucyna już znalazła, ponieważ dotychczasowe lokum właściciel sprzedaje. Niestety prawie wszystko z obecnego mieszkania (pościel, meble itp.) musi zostać wyrzucone z powodu pluskiew, które przeniosły się od sąsiadów (blok był zamieszkiwany przez osoby z marginesu społecznego). Rodzina potrzebuje pieniędzy na kaucję oraz pierwszy miesiąc najmu — razem 1500 zł + 1600 zł — aby móc rozpocząć nowe życie.
Oprócz tego potrzebne będą: pościel, kołdry, poduszki, ubrania i inne podstawowe rzeczy.
Dużo wydatków pochłaniają leki dla obu córek.
Pani Lucyna otrzymuje jedynie 600 zł z funduszu alimentacyjnego na córki oraz 800+ na młodszą, zasiłki pielęgnacyjne po 215 zł oraz rodzinne 95 zł. Starsza córka ma rentę socjalną.
Pieniądze ze zbiórki, jeśli uda się zebrać więcej, oprócz kaucji i czynszu, przeznaczone będą także na żywność, leki i wizyty u lekarzy, w tym neurologa dla młodszej, psychiatrę i być może psychoterapię dla starszej córki.
Bardzo prosimy o pomoc dla pani Lucyny. Jest ona ofiarą przemocy domowej — przez pół roku mieszkała wraz z kilkumiesięczną młodszą córką i nastoletnią starszą w ośrodku dla osób z rodzin przemocowych w Dowspudzie. Niestety, starsza córka (która prosi o niepokazywanie swojej twarzy) cierpi na wiele poważnych schorzeń: depresję, borderline, fobię społeczną, zaburzenia lękowe, nerwicę obsesyjną. Pobyt w ośrodku pogarszał jej stan psychiczny. Dlatego pani Lucyna postanowiła wynająć tanie mieszkanie w Suwałkach, by zapewnić córkom spokój i lepsze warunki życia.
Jeśli pani Lucyna wynajmie mieszkanie 34 m², będzie mogła starać się o lokal socjalny, spełniając wymogi metrażowe (7 m²/osobę) oraz dochodowe. Potrzebne są jednak fundusze na urządzenie się, bo brakuje jej wszystkiego: naczyń, pościeli, mebli. Zdarza się, że brakuje pieniędzy nawet na mleko dla dziecka czy środki czystości.
Starsza córka powinna być objęta opieką psychologiczną i psychiatryczną, ale psychiatra w Suwałkach nie dobrał jej odpowiednich leków, a kolejna wizyta jest możliwa dopiero za kilka miesięcy — prywatnie nie ma na to środków. Jej stan ostatnio bardzo się pogorszył: boi się wychodzić z domu, a także zostawać sama. Konieczna będzie pomoc innych specjalistów — to jednak kolejne koszty.
Pani Lucyna chce pójść do pracy, gdy tylko poprawi swoje zdrowie i starsza córka będzie miała zapewnioną odpowiednią opiekę. Mąż powinien płacić alimenty, ale w praktyce pieniądze ściąga komornik — na razie wpływa tylko 600 zł z funduszu alimentacyjnego.
Mają także małego pieska, na którego operację pani Lucyna musiała pożyczyć pieniądze. Jak widać na zdjęciach, piesek ma działanie terapeutyczne dla córek.
Bardzo prosimy o wpłaty, choćby najmniejsze, aby pani Lucyna wraz z córeczkami mogła rozpocząć nowe, lepsze życie.
Iwona i Jola oraz Tara Mandala Polska Sangha
„Cokolwiek uczynisz dla innych, uczynisz dla siebie.”
— Mahatma Gandhi

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.