Nazywam się Ewa Dąbrowska. Mam 49 lat. Jestem położną i mamą samotnie wychowującą dwoje dzieci- syn ma 20 lat, a córka 11.Pracuję na Oddziale Patologii Ciąży SPSK 4 w Lublinie, a także w Centrum Medycznym OVUM. Dotychczas zwłaszcza w mojej pracy to ja służyłam innym pomocą.. Teraz okrutny los sprawił, że role się zmieniły i ja bardzo tej pomocy potrzebuję. W ciągu krótkiego czasu muszę zebrać zawrotną dla mnie kwotę, aby móc rozpocząć leczenie lekiem, który nie jest refundowany... Bardzo proszę o wsparcie

Chcę wygrać tę nierówną walkę, bo mam dla kogo żyć...

W lipcu tego roku po wielu konsultacjach, badaniach i tygodniach niepewności został zdiagnozowany u mnie nowotwór złośliwy piersi- dokładnie rak naciekający, niezwykle agresywny z nadekspresją receptora HER2 3+.

Mimo,iż byłam pod stałą kontrolą i regularnie wykonywałam badania, mammografie, a nawet biopsje ostateczną diagnozę postawiono dopiero w momencie, gdy węzły chłonne zostały już zajęte..

Nie mogę się jednak załamywać i mimo, iż diagnoza wywróciła świat mój i moich dzieci do góry nogami, ze wszystkich sił będę próbować pokonać tę bezlitosną chorobę. Aby móc tego dokonać potrzebuję leku- Perjeta® który w Polsce w zastosowaniu przedoperacyjnym nie jest refundowany. Koszt tego leczenia wraz z wszelkimi niezbędnymi badaniami, dojazdami to 70000 zł. Kwota absolutnie dla mnie nie do uzbierania bez pomocy innych, życzliwych mi osób...

Obecnie jestem w trakcie chemioterapii- AC dose dense. Po jej 4 kursach zostanie podany mi Herceptin® (trastuzumab) oraz Paklitaksel właśnie wraz z lekiem Perjeta® (pertuzumab), który muszę zakupić sama....

Później czeka mnie operacja i dalsze leczenie..

Moim wsparciem jest moja rodzina. Chcę żyć dla moich dzieci! Bo one mają tylko mnie...

Bardzo proszę o pomoc i dziękuję za każde, nawet najmniejsze wsparcie.