[english below]

6.02.2023 chwilę po 3:00 dostaliśmy telefon o trzęsieniu ziemii w Turcji. Magnituda 7.8 a jedno z najgorszych miejsc – Hatay, Antakya, rodzinne miasto mojego męża. Przez kolejne 3 godziny próbowaliśmy skontaktować się z członkami rodziny: najdłużej z moją teściową, do której nikt nie mógł się dodzwonić chociaż był obecny sygnał telefonu...Wreszcie dostaliśmy informację, że ich budynek pozostał na miejscu a po kolejnych godzinach, że razem z teściem i szwagrem udało im się uciec na wieś, gdzie są bezpieczni.

Niestety, nadal nie mamy informacji o babci, która mieszkała sama a jej budynek zawalił się jak papierowa harmonijka...

W bloku kuzynki zawaliły się schody i cudem udało im się wydostać na zewnątrz.

Tysiące budynków zamieniło się w gruzy, ludzie w panice blokują drogi przez co pomoc nie może dotrzeć na miejsce by pomóc ofiarom.

To wszystko w szalejącej (oficjalnie ponad 80%, nieoficjalnie drugie tyle...) inflacji i bezrobociu. Nasza rodzina została z niczym, nie mogąc liczyć na wsparcie państwa. Chcemy pomóc im jak możemy z Polski. Sami przekazujemy wsparcie finansowe, ale nasze możliwości są ograniczone. W tym momencie nie możemy nawet przylecieć na miejsce, bo lotnisko jest zniszczone.

Ta zbiórka powstała trochę z bezsilności, trochę z niegasnącej nadziei. Mamy do czynienia z żywiołem, naturą – nie możemy zrobić wiele więcej. Jeśli chcesz wesprzeć naszą rodzinę finansowo – dziękujemy z całego serca! Jeśli nie masz możliwości, proszę pomyśl o nas w swoich modlitwach.

Dobro wraca a małe gesty robią globalną różnicę.

Maria i Yusuf

[english]

Couple minutes after 3 AM on Monday 6th of February we received a call about earthquake in Turkey. Magnitude was 7.8 and one the worst and most damaged places – Hatay, Antakya, hometown of my husband. During following 3 hours we were trying to reach our family members: the longest time took to reach my mother in law – no one could reach her, although we heard phone signal all the time...Finally, we've received news that their building didn't collapse, and with my father and 16 yo brother in law they managed to escape to the village, where they stayed safe with family.

Unfortunately, we still haven't heard from grandma. She used to live alone and her building collapsed completely.

In cousin's house the stairs collapsed and they barely managed to get outside.

Thousands of building collapsed, people are panicking, the roads and the airport are broken.

In the meantime, Turkey suffers through huge (officially over 80%, unofficially twice as much) inflation and unemployment. Our family lost everything and the governmental support is doubtful. We wanna help as much as we can but our possibilities are limited.

This fundraiser was created due to our helplessness, but also because we still have hope. This crisis has natural causes and there's not a lot more we can do. If you want to support our family financially – thank you! If it's not possible, please don't forget about us in your prayers.

We believe that good returns and small gestures can make huge difference.

Maria & Yusuf