id: b953wx

Marianek tak bardzo pragnie żyć! :(

Marianek tak bardzo pragnie żyć! :(

Nasi użytkownicy założyli 1 226 301 zrzutek i zebrali 1 348 421 981 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności1

  • Marianek ślicznie dziękuje za wszystkie wpłaty i informuje, że dzisiaj przyjmie siódmą dawkę leku, bo leczenie zaczął od 14 marca. Trzymajcie kciuki za Malutką, oczka już ciut ładniejsze niż jeszcze w zeszłą niedzielę. image

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.

Opis zrzutki

Cześć jestem Marian!

Wbrew pozorom jestem dziewczynką, mam 6 miesięcy i mieszkam u mojej mamy Ani wraz z 12-nastką moich kocich braci i sióstr. 

Trafiłam do niej spod częstochowskiej wsi, gdzie poniewierałam się na działkach wraz z innymi bezdomnymi kotami. Było tam zimno, źle, naszym jedzeniem były rzucane od czasu do czasu wielkie świńskie łby z którymi ja, jako małe trzymiesięczne kocię nie potrafiłam sobie poradzić, dlatego wiecznie chodziłam głodna.

md0f3a54d6cfb4a4.jpegtb549ee65a5d72d2.jpeg

Ulitowała się nade mną jedna Pani, która złapała mnie i przywiozła do mojej obecnej mamy u której miałam być tylko kilka dni, ponieważ potem miałam jechać do innego domu tymczasowego.

Niestety ten dom nie wypalił i takim oto sposobem zostałam tu gdzie jestem. Początkowo Ania miała szukać mi domku stałego ale pokochała mnie całym sercem i stwierdziła, że zostanę z nią już na zawsze.

Przypominałam jej zmarłego latem kota - Marianka, który przegrał walkę z nerkami i dlatego pomimo bycia dziewczynką, ku jego pamięci otrzymałam po nim imię.

d6149f5f3b23c3ad.jpegp65e0980acf1097e.jpeg

h3556984eb35759e.jpegI kiedy myślałam, że wszystko się już ułożyło: mam kochający domek, a w nim pod dostatkiem miłości i jedzonka... spadła na mnie ta straszliwa diagnoza. 14 marca mama pojechała ze mną do lecznicy bo źle się czułam. 

Padł wyrok. Zapalenie otrzewnej...


b7f7dd433da1ef41.png


m053189b9036d1e5.png



m75bc87f387f3091.jpeg

Mama była załamana. Miała już z tym do czynienia dwa lata temu, gdy zachorowała na to samo moja siostra Elżbietka. Wiedziała więc, jak drogie jest takie leczenie. Lek, wizyty u weterynarza, badania kontrolne - to wszystko generuje niesamowicie wysokie koszty!

Niestety Mama nie ma takich pieniędzy. Nie zarabia dużo, a ma nas pod opieką naprawdę spore stadko. 13 kotków plus 2 psiaki.

Ale jak podjąć decyzję o nieleczeniu kiedy ja tak bardzo chcę żyć! Przytuliłam się do mamy w gabinecie bo bardzo się bałam. Pani doktor robiła mi dziwne rzeczy, pobierała jakiś płyn z brzuszka do badania oraz krew itd. 

Wszystko to było bardzo nieprzyjemne. I jak się tak wtulałam w mamę i patrzyłam jej w oczy, wiedziałam, że nie da mi zrobić krzywdy. I że będzie o mnie walczyć, bo mnie kocha jak swoje dziecko! 

Bo jestem jej dzieckiem, prawda??

c8966dbc32532168.jpegEla wyzdrowiała, rok temu 31 stycznia zakończyła kurację. Więc i ja mam szansę!

Proszę, błagam was!!! Pomóżcie mnie uratować, tak bardzo chcę żyć, bo mam już dla kogo! ❤❤❤

ue498b8bafe38f03.jpeg

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 70

 
Valentyna Novak
10 zł
 
Iwona
35 zł
 
Beata Moksa
50 zł
 
Dane ukryte
ukryta
 
Monika
20 zł
 
AaW
100 zł
 
Ogryzek
20 zł
 
Ania
 
Julia
50 zł
 
MonikaK
20 zł
Zobacz więcej

Komentarze 12

 
2500 znaków