Marianek tak bardzo pragnie żyć! :(
Marianek tak bardzo pragnie żyć! :(
Nasi użytkownicy założyli 1 226 301 zrzutek i zebrali 1 348 421 981 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności1
-
Marianek ślicznie dziękuje za wszystkie wpłaty i informuje, że dzisiaj przyjmie siódmą dawkę leku, bo leczenie zaczął od 14 marca. Trzymajcie kciuki za Malutką, oczka już ciut ładniejsze niż jeszcze w zeszłą niedzielę.
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Cześć jestem Marian!
Wbrew pozorom jestem dziewczynką, mam 6 miesięcy i mieszkam u mojej mamy Ani wraz z 12-nastką moich kocich braci i sióstr.
Trafiłam do niej spod częstochowskiej wsi, gdzie poniewierałam się na działkach wraz z innymi bezdomnymi kotami. Było tam zimno, źle, naszym jedzeniem były rzucane od czasu do czasu wielkie świńskie łby z którymi ja, jako małe trzymiesięczne kocię nie potrafiłam sobie poradzić, dlatego wiecznie chodziłam głodna.
Ulitowała się nade mną jedna Pani, która złapała mnie i przywiozła do mojej obecnej mamy u której miałam być tylko kilka dni, ponieważ potem miałam jechać do innego domu tymczasowego.
Niestety ten dom nie wypalił i takim oto sposobem zostałam tu gdzie jestem. Początkowo Ania miała szukać mi domku stałego ale pokochała mnie całym sercem i stwierdziła, że zostanę z nią już na zawsze.
Przypominałam jej zmarłego latem kota - Marianka, który przegrał walkę z nerkami i dlatego pomimo bycia dziewczynką, ku jego pamięci otrzymałam po nim imię.
I kiedy myślałam, że wszystko się już ułożyło: mam kochający domek, a w nim pod dostatkiem miłości i jedzonka... spadła na mnie ta straszliwa diagnoza. 14 marca mama pojechała ze mną do lecznicy bo źle się czułam.
Padł wyrok. Zapalenie otrzewnej...
Mama była załamana. Miała już z tym do czynienia dwa lata temu, gdy zachorowała na to samo moja siostra Elżbietka. Wiedziała więc, jak drogie jest takie leczenie. Lek, wizyty u weterynarza, badania kontrolne - to wszystko generuje niesamowicie wysokie koszty!
Niestety Mama nie ma takich pieniędzy. Nie zarabia dużo, a ma nas pod opieką naprawdę spore stadko. 13 kotków plus 2 psiaki.
Ale jak podjąć decyzję o nieleczeniu kiedy ja tak bardzo chcę żyć! Przytuliłam się do mamy w gabinecie bo bardzo się bałam. Pani doktor robiła mi dziwne rzeczy, pobierała jakiś płyn z brzuszka do badania oraz krew itd.
Wszystko to było bardzo nieprzyjemne. I jak się tak wtulałam w mamę i patrzyłam jej w oczy, wiedziałam, że nie da mi zrobić krzywdy. I że będzie o mnie walczyć, bo mnie kocha jak swoje dziecko!
Bo jestem jej dzieckiem, prawda??
Ela wyzdrowiała, rok temu 31 stycznia zakończyła kurację. Więc i ja mam szansę!
Proszę, błagam was!!! Pomóżcie mnie uratować, tak bardzo chcę żyć, bo mam już dla kogo! ❤❤❤
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Powodzenia malutka mam nadzieję że się wyliżesz i będziesz duża i zdrowa wszystkiego dobrego dla ciebie i twojej rodzinki. Dużo zdrówka i pozdrowienia z Łodzi
Dziękujemy bardzo. Wierzymy, że będzie dobrze. ❤❤❤
Trzymam kciuki za Mariankę ❤️❤️❤️ ma wielkie szczęście, że ma Ciebie 🌷🙂
Dziękuję bardzo. A ja mam szczęście mieć tego kochanego maluszka. Razem pokonamy chorobę.😘😘
Marianku,śliczny kituniu trzymamy za ciebie łapki, ja i moje kotki Tofika i Stefanka.Wracaj zdrowy do siostrzyczki i reszty kociego stadka.! ✊❤🐈🐈⬛❤✊
Dziękujemy bardzo. 😘😘❤❤
Dużo zdrówka maleńka,pokonaj to wstrętne choróbsko i bądź szczęśliwą! ❤❤🐈⬛❤❤
Pokonamy.😘😘❤❤
Marianku, trzymam za Ciebie kciuki, kiteczku!
Dziękujemy ślicznie. Marianek jest bardzo dzielny.