Abi trafiła do nas w grudniu jako trzy miesięczny kociak. Szybko okazało się, że ma dużo więcej niż trzy miesiące. Szybko też okazało się, jaki był główny powód porzucenia kici. Niestety okazało się, że Ani sika wszędzie. Korzysta, owszem z kuwety, ale nie kontroluje zupełnie moczu. Ani miała konsultacje w lecznicy, która specjalizuje się takimi przypadkami. Po badaniu okazało się, że kotka ma zmiany w pęcherzu moczowym. Zostało wykonane specjalistyczne badanie obrazowe - cystografia, polegająca na wprowadzeniu kontrastu do pęcherza moczowego. Dzięki temu zdiagnozowano problem, który miał zostać usunięty podczas sterylizacji. Niestety, nie ma pewności, że po tym zabiegu problem z sikaniem się skończy. Niestety Ani nie przybiera na wadze, nie rozwija się. Mimo, że ma ok. Roku wygląda jak czteromiesięczny kociak i waży ok 1.5 kg. Co dyskwalifikuje wykonanie zabiegu. W związku z tym, że trudno jest utrzymać higienę przy takim przypadku, Abi musi nosić pieluszkę (Pampers "0"). Ani cierpi na nawracające zapalenie pęcherza i w weekend jej stan się pogorszył. Od niedzieli do wtorku była hospitalizowana. Była nawet taka opcja, że już nie wróci i będzie trzeba podjąć trudną decyzję o eutanazji, aby jej nie męczyć, ale dziewczyna wykazała się wolą walki, wyniki jej się poprawiły, nawodniona, chętna do jedzenia, opuściła dziś klinikę i wróciła do domu tymczasowego. Niestety opieka nad takim kotem jest bardzo trudna i wymagająca. Wielu symptomów choroby, przy kocie posikujacym wszędzie nie da się dostrzec. Mamy nadzieję, że pielucha pomoże. Niestety, wiemy też jak jest z pieluszkami... i z nawracającym pęcherzem. Trzeba być bardzo czujnym, pilnować, pielęgnować, reagować. Pogoda też nie sprzyja.
Teraz mamy do Was gorąco prośbę! Po pierwsze prosimy o pomoc w opłaceniu leczenia kotki. Dotychczasowe koszty wraz z hospitalizacja wyniosły ok. 1000 zł. Prosimy o pomoc i nawet najdrobniejsze wpłaty na zrzutkę.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Dobitka!
Ledwo połowa?
Walczymy!