W czwartek, 14 sierpnia 2025 r. około godziny 19, moja siostra i szwagier otrzymali wiadomość, której nikt nigdy nie chciałby usłyszeć. W budynku, w którym znajduje się ich mieszkanie w Poznaniu, przy ulicy kranńcowej wybuchł pożar. Ogień w ciągu kilku godzin objął dach całego bloku, który spłonął i częściowo zawalił się do mieszkań na ostatnim piętrze. W akcji gaśniczej brało udział aż 29 zastępów straży pożarnej, a akcja zakończyła się dopiero 16 sierpnia w godzinach porannych.

Niestety, skutki są dramatyczne - nadzór budowlany stwierdził, że cały budynek nie nadaje się do zamieszkania. Zostały zmienione zamki do klatki schodowej i do czasu odbudowy dachu oraz przeprowadzenia niezbędnych napraw mieszkańcy nie mają prawa wejść do środka. Nie wiadomo, ile to potrwa - mogą to być miesiące.

Mieszkanie mojej siostry i szwagra, na które przez lata ciężko pracowali, zostało poważnie zniszczone. Woda użyta podczas akcji gaśniczej wymieszała się z substancjami, które osadziły się na podłogach, meblach i rzeczach osobistych, powodując nieodwracalne szkody. Wewnątrz unosi się intensywny zapach spalenizny, który wsiąkł w ubrania, meble, pościel i praktycznie cały dobytek. Badania wilgotności wykazały bardzo wysokie zawilgocenie ścian i podłóg, co oznacza, że większość elementów mieszkania nadaje się tylko do wymiany.

Najtrudniejsze jest to, że moja siostra i szwagier z dnia na dzień zostali bez dachu nad głową. Nie mają w Poznaniu rodziny, u której mogliby się zatrzymać. Zmuszeni są wynająć mieszkanie, by mieć gdzie mieszkać - a jednocześnie wciąż muszą spłacać kredyt za swoje zniszczone mieszkanie. To ogromne obciążenie finansowe, szczególnie że nie wiadomo, kiedy będą mogli wrócić do własnych czterech ścian.

Przed nimi trudne miesiące - nadchodzą chłodne dni, a perspektywa odbudowy i remontu jest bardzo odległa. Potrzebują wsparcia, by móc stanąć na nogi i przetrwać ten najtrudniejszy czas w życiu.

Każda, nawet najmniejsza wpłata, pomoże im opłacić wynajem mieszkania, kupić najpotrzebniejsze rzeczy i przetrwać ten okres, zanim będą mogli wrócić do swojego domu.

Z góry dziękujemy za każdą okazaną pomoc i wsparcie ❤️