Życie nie zawsze daje równe szanse. 

Krzysiu – nasz przyjaciel, nasz brat z wyboru człowiek o ogromnym sercu – przyszedł na świat w miejscu, gdzie miłość i spokój były luksusem. 

Dorastał na osiedlu, o którym wszyscy na mieście (do tej pory) mówią z pogardą - 'margines społeczny'. 

Z przypisaną od urodzenia łatką - dzieciaka bez perspektyw, on próbował uciec. Uciec z tego miejsca, w którym nikt nie dawał nadziei. Walczył, jak umiał. O siebie, o braci, o matkę - chcial dla nich czegoś więcej . Nie chciał się poddać. 

Chciał się wyrwać z tego świata, który znał od najmłodszych lat. Zostawić to za sobą i napisać nową historię.

Nie miał wiele – ale miał serce większe niż cały świat.

-

Niestety, kilka dni temu jego historia się skończyła.

Krzysiu zmarł tragicznie w Zakładzie Karnym we Wrocławiu. 

Okoliczności śmierci są dramatyczne i wciąż są wyjaśniane. 

Jak podaje rzecznik Służby Więziennej mediom: -"Jeden z uczestników zdarzenia doznał obrażeń. Został wezwany zespół pogotowania ratunkowego, który podjął decyzję o przetransportowaniu wyżej wymienionego osadzonego do placówki służby zdrowia, gdzie mimo udzielonej pomocy medycznej zmarł. W związku z wątpliwościami, co do okoliczności powstania urazów u osadzonego, dyrektor jednostki złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa"

Ale niezależnie od wszystkiego, bezwatpienia zasługuje on na godne pożegnanie.

Jego rodzina nie ma nic – żadnych oszczędności, żadnych możliwości, ledwo wiążą koniec z końcem.

My – troje jego najbliższych przyjaciół – chcemy się złożyć na pogrzeb, ale to wciąż może nie wystarczyć. Dlatego prosimy o pomoc.

Zbieramy na:

• trumnę i transport,

• ceremonię pogrzebową,

• symboliczny nagrobek.

Jeśli wierzysz, że każdy człowiek, niezależnie od przeszłości, zasługuje na godność w ostatnim rozdziale życia – wesprzyj nas.

Każda złotówka, każde udostępnienie, każde dobre słowo to cegiełka w zbudowaniu czegoś, czego nie miał za życia: spokoju.

Z serca dziękujemy.

Przemek, Michał, Dominik.