Jedzenie zamiast bomb od lat działa na rzecz osób w kryzysie bezdomności. Kim jesteśmy? Jesteśmy aktywistami, którzy praktykują solidarność i wierzą w drugiego człowieka. W ramach działalności stajemy się streetworkerami, kucharzami, sanitariuszami, skrybami, kierowcami, magazynierami, terapeutami, spowiednikami, sprzątaczami, adwokatami, praczkami.

Zaczęliśmy od cotygodniowego dzielenia się jedzeniem w przestrzeni publicznej, później zorganizowaliśmy pierwsze "zawieszone" prysznice i "zawieszone" obiady. Stworzyliśmy pierwszy i jedyny w Płocku Freeshop i jedyną darmową pralnio-suszarnię.

Podczas pandemii otworzyliśmy magazyn żywności i napojów, w którym wydawaliśmy paczki ponad 60 osobom w kryzysie, do tej pory wydajemy każdemu potrzebującemu maseczki i płyn do dezynfekcji. Mimo pandemii, nie zawiesiliśmy swojej działalności nawet na jeden dzień, podczas gdy publiczne instytucje były zatrzaśnięte dla osób wykluczonych.

Cały czas dzielimy się odzieżą (nasza aktywistka zrobiła na drutach 300 czapek!), środkami higieny, golarkami, ręcznikami, papierem toaletowym, pościelą, pieluchami. Wykupujemy recepty, wydajemy bandaże i opatrunki. Opłacamy zdjęcia do dowodów. Wspieramy zwierzęta osób w kryzysie. A czasem po prostu siedzimy przy kawie i ciastkach, domniaki i bezdomniaki, gadając, słuchając, żartując i próbując odczarować smętną rzeczywistość. Czasem razem świętujemy, czasem opłakujemy, starając się być obecnymi podczas urodzin, Wigilii i pogrzebów.

Całą działalność opieramy na wolontariacie i wsparciu osób takich jak Wy, którzy wierzą, że prawa człowieka są powszechne, niepodzielne, niezbywalne i nienaruszalne. Ani państwo ani lokalne instytucje nie szanują i nie rozumieją naszej działalności. Wręcz przeciwnie, jesteśmy wrzodem na odwłoku dla tych, którzy z jednej strony pogardzają osobami w kryzysie, a z drugiej zarabiają na cudzym nieszczęściu. Nasza akcja budzi wrogość, śmiech lub pogardę wśród tych, którym istnienie wykluczenia jest na rękę. Odebrano nam lokal, zlikwidowano pralnię, zniszczono akcję zawieszonych pryszniców. Były nawet próby zastraszania aktywistów!

Kim są osoby w kryzysie bezdomności? To my i Wy, dotknięci tragedią, zmiażdżeni traumą, przygwożdżeni chorobą, zawieszeni w pustce samotności i obojętności. Są wśród nich samotne matki (dzieci dzielą ich los), młodzież LGBTQIA, osoby chore psychicznie, obcokrajowcy, ludzie w spektrum FASD, wychowankowie biduli, adepci poprawczaków i więzień, osoby z niepełnosprawnością intelektualną, staruszki i małolaci. Są ludzie wszystkich profesji, często chorzy, uzależnieni, zrozpaczeni.

Brońcie z nami przyczółka Solidarność, czekają na Was skrzywdzeni i poniżeni. Dzięki Waszemu zaangażowaniu, może uda nam się zmienić polską rzeczywistość, w której o godność i szacunek trzeba walczyć, a prawa człowieka wdeptuje się w wyschniętą glebę. Wtedy przyczółki Solidarności nie będą już potrzebne.

P.S. Naszą działalność można obserwować na stronie https://www.facebook.com/fnbplock/