Na dragi dla Felixa ;)
Na dragi dla Felixa ;)
Nasi użytkownicy założyli 1 231 411 zrzutek i zebrali 1 363 803 931 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Cześć!
Z tej strony Lu i Ola. Jesteśmy studentkami, które mają też przyjemność być matkami wspaniałego gentlemana na zdjęciach powyżej. Felix, bo o nim mowa, trafił do nas w październiku ubiegłego roku. Kiedy tylko zobaczyłyśmy jego zdjęcie w Internecie od razu pokochałyśmy go bezwarunkowo i już w pierwszej chwili stał się nasz (przynajmniej w naszych sercach). Proces adopcji nie był najszybszym i najłatwiejszym ale Felix w końcu trafił do domu mimo kilku nieprzyjemnych zwrotów akcji. Mimo obaw bardzo szybko zaaklimatyzował się w naszym domu, który stał się jego domem. Obaw, ponieważ Felix jest kotem z problemami behawioralnymi - nie zawsze potrafi reagować adekwatnie do sytuacji i nie do końca rozumie jakie gesty z jego strony mogą np.: sprawić komuś ból, przejawia się to u niego nagłymi atakami agresji w momentach kiedy teoretycznie jest mu dobrze, bo ktoś go głaszcze albo nawet kiedy on sam się o kogoś ociera. Również przez te problemy ponoć długo czekał na osoby, które go zaadoptują.
Kiedy się do nas wprowadził był w trakcie leczenia antybiotykiem i miał przepisane krople na zapalenie oczu - to jednak miały być pojedyncze infekcje z racji tego, że przebywał wcześniej w domu tymczasowym ze sporą ilością kotów i małych kociaków przez co wszystkie zarażały się nawzajem, trochę jak dzieci w przedszkolu ;) Fundacja z której go wzięłyśmy oczywiście zapewniła koszty leczenia dopóki infekcja oczu i dróg oddechowych nie zostanie wyleczona. Felix po jakimś czasie wyzdrowiał a jego oczy wróciły do normy - przynajmniej tak myślałyśmy na tamtym etapie.
Po jakimś czasie jego kłopoty z układem oddechowym zaczęły nawracać ale przejawiały się początkowo jedynie jakimś odizolowanym kichnięciem co jakiś czas czy drobnym przymknięciem oczu, które zaraz było ponownie zaleczone kroplami.
Niedawno Felix zaczął jednak znów kaszleć, kichać a w dodatku co miał problemy z przednią łapką.
Zaniepokojone udałyśmy się do weterynarza, była to wizyta w innej klinice niż w poprzednich przypadkach ze względu na bliższą odległość od naszego miejsca zamieszkania. Na miejscu okazało się, że problem może być dużo bardziej poważny niż myślałyśmy i, przede wszystkim, bardziej poważny niż wskazywałyby na to opinie poprzednich lekarzy...
Podczas pierwszej wizyty rok temu Felix miał też problemy w postaci wydrapywania i wylizywania sobie futerka do krwi. Pani doktor zrobiła na miejscu wymaz z ran które Felix sam sobie wydrapał i zrobiła ogólny ogląd jego stanu. Okazało się, że podejrzewa ona, iż Felix z jakiegoś powodu oczy oraz drogi oddechowe ma chore przewlekle, dodała też, że prawdopodobnym powodem jest niedoleczony w przeszłości koci katar. Obie byłyśmy w szoku, ponieważ w jego dotychczasowej dokumentacji którą otrzymałyśmy nie było nawet wzmianki o tym, że przebył kiedykolwiek tę chorobę ani, że ma jakiekolwiek przewlekłe choroby.
Sprawa strupów i prawdopodobnie świądu skóry nie została jeszcze jednoznacznie zdiagnozowana ponieważ podłoża mogą być różne i konieczne są dalsze testy.
Weterynarka poleciła wizytę u okulisty dzięki której będzie można zacząć już specjalistyczną diagnozę a potem leczenie oczu, oraz liczne testy krwi, moczu, kału czy kolejne wymazy. Zapisała też wstępnie leki na kolejne zapalenie oczu, które znowu wdało się Felixowi.
Po roku (obecnie) problemy powróciły, ostatnio Felix miał zrobione kosztowne badania krwi i wyniki wróciły bardzo złe. Podejrzewa się nawet białaczkę orz problemy z przewodem pokarmowym.
Wszystkie te wizyty, badania oraz leki znacznie przeciążają nasz budżet, dlatego zwracamy się z ogromną prośbą o pomoc do Ciebie. Dzięki uprzejmości kliniki udało się nam póki co wpłacić tylko część kwoty za badania i leki ale jesteśmy winne pieniądze, które musimy jak najszybciej zapłacić.
Obie jesteśmy studentkami dziennymi, jedna z nas pracuje tyle na ile pozwalają studia jednak jest to jedynie praca dorywcza z której pieniądze pozwalają na utrzymanie zdrowego kota, druga z nas straciła pracę przez pandemię iw tej chwili mamy bardzo poważne problemy finansowe i zdecydowanie nie stać nas tak długi i intensywny proces leczenia.
Obie bardzo kochamy Felixa, jest naszym oczkiem w głowie a jego stan obu nam spędza sen z powiek. Jego dobro jest najwyższym priorytetem ale w tej chwili już fizycznie nie mamy oszczędności i nie jesteśmy w stanie zarobić takich kwot w dość szybkim czasie.
Wierzymy, że Felix wyzdrowieje właśnie z Twoją pomocą! Każdy grosz się liczy, naprawdę, dlatego też zamiast sugerowanej przez zrzutkę kwoty minimalnej 10 złotych ustawiłyśmy kwotę 10 groszy.
Możliwe, że to właśnie dzięki Twojej pomocy nasz ukochany kot poczuje się lepiej ♥
(Postępy Felixa oraz jego codzienne życie możecie obserwować na instagramie - @teczoweogonki)
~ Julia, Ola i Felix
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!