Zanim dojdę do sedna sprawy, chce z góry podziękować właścicielowi tego konta, że udostępnił mi dane do logowania. Zawsze to ja pomagałam, ale dziś to ja potrzebuję pomocy. Nie zakładam zbiorki pod moim nazwiskiem ze względu, że mi po prostu wstyd... przed znajomymi, rodziną. Jak to mówią wstyd to kraść i z dupy spaść, a nie z chwilowej złej sytuacji finansowej, która się niebawem zmieni, ale po prostu się wstydzę.

Ale do sedna: jestem mamą trójki wspaniałych i mądrych dzieci. Dwójka jest już w szkole średniej, a jedno w szkole podstawowej. Z dnia na dzień mąż się wyprowadził, zniknął z naszego życia. Nie dawno zorientowałam się, że mój (jeszcze) mąż odciął mnie do dostępu do konta, na które również i moje pieniądze wpływały, zgromadziłam oszczędności. Oczywiście sprawa jest zgłoszona i jest wyjaśniana, ale nie mam dostępu do zgromadzonych przeze mnie środków póki sprawa się nie wyjaśni. Zostałam póki co z niczym, a zaczął się rok szkolny. Nie mam całej wyprawki dla dzieci, którą dzieci potrzebują. Starsze dzieci wyszły na przeciw i stwierdziły, że ze swoich oszczędności podstawową wyprawkę zrobią, ale też jest w domu trzecie dziecko, które potrzebuje. Serce mi się rozpada na milion kawałków, że nie mogę tu i teraz kupić, a potrzebuje pilnie. W końcu mam wybór: wyprawka czy uzupełnienie lodówki. Proszę mi wierzyć, że jeśli nie byłabym w takiej sytuacji, gdzie musiałabym wybierać to bym nigdy tego nie zrobiła, nie założyła bym sobie zrzutki. Założyła bym dla kogoś innego jak miałam to w zwyczaju... nie chcę wygórowanych wpłat, wystarczy by każdy czytający wpłacił choćby złotówkę to szybko się uzbiera potrzebna mi kwota. Z góry dziękuję za wszelką pomoc, udostępnianie i jakąkolwiek wpłatę. Pozdrawiam K.