Podaruj Franiowi szansę na zwycięstwo z tą przebiegła choroba Franek mimo wczesniactwa rozwijał się dobrze, ale nagle w 4 miesiącu jego życia coś zaczęło się z nim dziać... Zmiana przyszła nagle. Franio przestał mieć z nami kontakt, przestał obracać się na boczki, aż w końcu przestał trzymać główkę. W tej chwili mimo tego iż ma już 2 latka nie umie nic robić, nie jest w stanie utrzymać nic w bezwladnych raczkach Zaczęły się wędrówki od lekarza do lekarza po całej Polsce, masa lekarzy którzy nie potrafili nam pomóc często odnosilismy wrażenie że nawet nie chcą, nie próbują.. Gdy w końcu przyszła diagnoza Padaczka zespół westa myśleliśmy że to koniec. Rokowania przy tym rodzaju padaczki są złe. Lekarze podczas bardzo długiego pobytu w szpitalu nie dawali Franiowi żadnych szans... Cały czas mieliśmy nadzieję i wierzylismy że musi się udać przecież nasze dziecko nie może nas tak zostawić... I po miesiącu w szpitalu w końcu było lepiej. Wielka radość, nowe siły. Myśleliśmy że już będzie tylko lepiej. Taki stan trwał jednak bardzo krótko. Cały scenariusz znowu zaczął wracać tylko tym razem już nikt nie chciał z nami walczyć... Kiedy usłyszałam że przecież wiedziałam, że to się tak skończy, że nie ma metod leczenia już dla mojego dziecka cały świat znowu zaczął mi się walić na głowę. I od nowa szukanie pomocy przecież rodzice nigdy się nie poddają, nie mogą... I udało się znowu. Teraz mamy lepszy czas i gorszy, ale nigdy się nie poddajemy, walczymy i będziemy walczyć do ostatniego dnia. Ta choroba to bezwzględna zlodziejka życia Wiemy że tam w środku jest piękny mądry człowiek, któremu my chcemy pomóc normalnie żyć. Także dzięki każdemu z Was, kto zechce pomóc... Dziękujemy za każdy grosz Cel to: Rehabilitacja nie tylko ruchowa , sprzęty do rehabilitacji, wizyty lekarskie oraz badania Coraz częściej brak sił i oczywiście środków Najgorsze jest to że każdy atak jest jak naciśnięcie przycisku Reset w komputerze, który pozbywa Frania osiągniętych umiejętności, tego co było najcenniejsze