edit: końca nie widać... dwójka maluchów nadal w DT :( Torvi i Floki... Floki ostatnio miał infekcję dróg moczowych, jeszcze nie uregulowałam rachunku w lecznicy za leki... skończyły się zapasy karmy dla "maluchów" (leci im już 6-ty miesiąc.... nie są już maluchami...) i dla dorosłych kotów w drugim DT (również zero zapytań :( ). Prosimy nadal o pomoc, bo na dniach muszę się umówić na kastracje ten dwójki, która jeszcze u mnie jest. I pomoc w znalezieniu DS!...

Historia jakich wiele - starsza pani, podrzucane koty, niekontrolowanie rozmnażanie, choroby... Historia opisana w tym wątku: https://www.facebook.com/groups/1021309054612193/posts/4124948097581591/

Ponieważ tamta zbiórka stoi w miejscu, a kociaki w DT potrzebują pomocy natychmiast, prosimy o wsparcie... rachunki w lecznicy rosną, wydatki na jedzenie, podkłady, żwir są OGROMNE, a domów nie widać :(

Potrzebujemy tego co wymienione wyżej plus uregulowania płatności w lecznicy. Ostatni rachunek to 151 zł... Diagnozowania i leczenia kociaków ciąg dalszy, wszystko jest na jak najlepszej drodze, aby za chwilę mogły iść do dobrych domów. Są radosne, chętnie się bawią i potrzebują człowieka częściej niż tylko rano i wieczorem (a tak mają w domu tymczasowym gdzie przebywają - kontakt z człowiekiem godzinę - dwie, poza tym czasem siedzą w kennelu :( ).