Leczenie Bruna po wypadku
Leczenie Bruna po wypadku
Nasi użytkownicy założyli 1 232 246 zrzutek i zebrali 1 366 497 146 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności3
-
Dzień dobry,
mamy dla Was sporo wartościowych nagród w podziękowaniu za Wasze wsparcie.
TUTAJ live na FB, a TU na Insta - pokazujemy Wam, co możecie nabyć, czego sobie zażyczyć.
Są ubrania, oleje CBD, książki - piękna obfitość.
Wspierajcie zrzutkę Bruna. Jesteście nam potrzebni <3
Rehabilitacja trwa. Przed nami jeszcze badania i kolejna operacja, podczas której wyjęty będzie gwóźdź/drut z przedniej łapy.
Trzymajcie kciuki.
Dziękujemy <3
Lidia i Mania
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Bruno jest 9-miesięcznym owczarkiem niemieckim, którego potrącił samochodem na wiejskiej drodze sąsiad. Sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia, a Mama czyli właścicielka Bruna - Milena, została sama na drodze z psem w niewiadomym stanie.
AKTUALNE INFORMACJE NA TEMAT ETAPU LECZENIA SĄ NA KOŃCU OPISU - ZAPIS WYDARZEŃ JEST CHRONOLOGICZNY
Opis wypadku i zdarzeń:
Dzięki pomocy innych sąsiadów, przejeżdżających obok miejsca zdarzenia, Bruna udało się zapakować do samochodu i zawieźć do kliniki. Zdarzenie miało miejsce we wsi Bieńkówka, w okolicy Chełmna. Żadna z lecznic w Chełmnie, ani w pobliskim Świeciu, nie zajmuje się takimi przypadkami. Bruno pojechał do Kliniki KORA w Bydgoszczy. Tam natychmiast wykonano mu badania, prześwietlenia i sprawdzono stan obrażeń wewnętrznych. Stan jego obitej podczas wypadku wątroby wykluczał natychmiastową operację, a badania wykazały dwa skomplikowane złamania. Dwie łapy - przednia prawa i tylna lewa - potrzebowały fachowego złożenia i zabezpieczenia. Pod dwóch dniach wzmacniania wątroby, na lekach przeciwbólowych i przeciwzapalnych, Bruno został zoperowany. Koszt badań, codziennych dojazdów do lecznicy, operacji, zmian gipsu, a teraz obserwacja leczenia, które nie przebiega idealnie jest ogromny (do tej pory to już ponad 6000 zł).
Milena była zmuszona pożyczyć część pieniędzy od znajomych, a aktualnie prosi o pomoc rodzinę, bliskich i wszystkich tych, którym los niewinnego zwierzęcia i Jej Rodziny, nie jest obojętny.
Wypadek miał miejsce 28 października. Od tego czasu Bruno nie wstaje, załatwia się pod siebie, co także przez dłuższy czas nie miało w ogóle miejsca, bo zestresowany organizm miał zaburzony metabolizm. W tylnej łapie Bruna lekarz stwierdza poważny zanik mięśni oraz możliwe przesunięcia się włożonych prętów. Być może łapa Bruna będzie operowana ponownie. Na ten moment szczeniak nie stoi, nie chodzi i nie ma siły się podnieść. Jednocześnie jego głowa i temperament nie pomagają, bo to przecież szczeniak, a zatem pies potrzebuje zajęcia, rozrywki, ruchu. Milena uczy się stymulować go bez wstawania, rozmawia z behawiorystą i szuka pomysłów, by poprawić kondycję Bruna.
Życie w ten sposób nie jest łatwe, ponieważ Milena z dwójką małych dzieci, mieszkają na wsi, gdzie, jak wiadomo, na brak zajęć samodzielna mama nie może narzekać. Milena należy do "twardzielek" i trudno jej prosić o pomoc, jednak ta sytuacja wymaga zmiany działania i Waszego wsparcia.
Nazywam się Lidia Piechota i jestem sąsiadką Mileny, Jej Dzieci i Bruna. Jestem jedną z osób, które pomogły Milenie włożyć Bruna do samochodu bezpośrednio po wypadku. Aktualnie pomagam, jak mogę, bo wiem, że bezinteresowane wsparcie jest na wagę złota. Jestem z tą Rodziną codziennie i widzę z czym się mierzą. Milena odwdzięcza się na każdym kroku - pyszną kawą, rosołem, ciastem.
Jak się domyślacie, środowisko wiejskie, a nawet niektórzy bliscy Mileny, nie popierają leczenia psa, bo pies na wsi "powinien być przy budzie na łańcuchu, a nie latać wolno". Całe to zdarzenie jest porządną lekcją i weryfikacją podejścia do zwierząt, do Rodziny, do tego, co naprawdę ważne, a jak wiadomo, dla każdego może być ważne co innego.
Prosimy Was o wpłaty na leczenie Bruna. Wszystkie wydatki możemy udokumentować, a także uzyskać opinię od lekarza weterynarii.
Jeżeli nie możecie wspomóc Mileny finansowo, wyobrażajcie sobie go biegającego i radosnego, jak na tych zdjęciach sprzed wypadku. Moc Waszej dobrej energii i pozytywne myślenie są także bardzo ważne.
Załączam tu także niektóre zdjęcia RTG oraz część karty pacjenta.
Bruno rozpoczął aktualnie rehabilitację (każdy z 5-ciu codziennych zabiegów kosztuje 50 zł; w sumie 250 zł/dziennie), a przed nim kolejne konsultacje i decyzja w sprawie niegojącej się, bolącej łapy. Każdy dojazd do lecznicy to w sumie 1,5 h jazdy, każda zmiana gipsu (co tydzień) to około 150 zł, a leki to jeszcze dodatkowe koszty. Milena dzielnie trzyma głowę do góry i wspiera swojego kudłacza. Widzę, że potrzebuje dobrej energii i każdy objaw zdrowienia Bruna cieszy ją ogromnie.
Trzymajcie kciuki.
Macie tę moc.
EDIT:
Aktualizacja sytuacji.
Po pierwsze - jesteście WIELCY! - dziękujemy <3 Milena i Bruno widzą światełko w tunelu.
Tutaj jest link do live'a, w którym opowiadamy dokładnie na czym polega stan aktualny, dlaczego znowu operacja i co dalej.
Bruno jest pod opieką Przychodni Weterynaryjnej AURA w Łochowie i będzie operowany przez lekarza weterynarii Rafała Bernackiego. Przednia łapa wymaga ponownej operacji, ponieważ jest niestabilna i w obecnej formie będzie się goić dosyć długo. Chcąc postawić Bruna na łapy, potrzebujemy wzmocnić łapę przednią, a na 3-ech pies bez problemu sobie poradzi do czasu, gdy dojdzie do siebie łapa tylna.
W poniedziałek 21.11 o 8:00 do przedniej łapy zostanie włożona płytka, a po operacji Bruno ma szansę wyjść z lecznicy na własnych łapkach. Następnie przyjdzie czas na rehabilitację i łapę tylną, która na razie nie goi się zbyt dobrze. Cytując lekarza "nie ma jeszcze odczynu" czyli zmiażdżona/rozsypana kość nie zespoiła się jeszcze z gwoździem włożonym w łapę. Mamy jeszcze trochę czasu i wierzymy, że endorfiny, które wydzielą się, gdy Bruno wstanie także przyczynią się do szybszej regeneracji kości.
Milena jest otwarta na pomoc i naturalne metody leczenia swojego kudłatego psiaka, bo czuje i widzi, że szczeniak marnieje w oczach i jest mu zwyczajnie smutno. Ponad dwa tygodnie w pozycji leżącej, ze swędzącymi ranami, bolącymi wnętrznościami... nuuuuuuda dla 9-miesięcznego owczarka.
Teraz potrzebujemy Waszych dobrych wibracji, wizji Bruna na własnych łapach i kontynuowania wpłat na tę zrzutkę. Całkowity koszt leczenia przekroczy w poniedziałek 10 000 złotych.
Trzymajcie kciuki.
Wdzięczność nasza jest ogromna <3
Tu aktualne zdjęcia RTG - łapa tylna i przednia
EDIT kolejny:
Sytuacja się ustabilizowała. Bruno uczy się wstawać i potrafi już przekręcać się z boku na bok. Brawo Piesełku <3
Codzienna rehabilitacja to koszt średnio 200-250 zł. Codzienne dojazdy do Łochowa, koło Bydgoszczy to ok. 1,5 h w jedną stronę, a więc wyprawa na przynajmniej pół dnia. Milena logistycznie całkiem nieźle to ogarnia, choć zmęczony i zestresowany organizm chwilami także jej odmawia posłuszeństwa
Ten moment jest kluczowy, bo całkowity koszt leczenia już dawno przekroczył 13 000 złotych, a wiemy, że rehabilitacja szybko się nie skończy. To początek zdrowienia.
Wiemy, że sporo czasu "straciliśmy", kiedy to nastąpił największy zanik mięśni. Na swoje usprawiedliwienie mamy jedynie to, że słuchaliśmy lekarzy i nie robiliśmy nic na własną rękę.
Trzeba być dobrej myśli, a kluczowy jest teraz stały przypływ pieniędzy. Milena potrzebuje takiej pracy, która pozwoli jej zajmować się psem i dziećmi. Mieszkanie na wsi także rządzi się swoimi prawami, zatem teraz szczególnie liczy się Wasze wsparcie, by dotychczasowa pomoc nie poszła na marne.
Tutaj jest nasz ostatni wspólny LIVE, w którym Milena dobitnie opowiada o całej historii leczenia.
EDIT 3.12.2022 r.
Mamy to! Bruno wstaje. Jeszcze chwiejnie, ale idzie. I to z wielką ochotą! Zaczyna sobie przypominać, że chodzenie jest fajne i że mięśnie mogą pracować nie tylko podczas rehabilitacji z Kochaną Marceliną.
Nie wiemy co będzie dalej i kiedy Bruno będzie chodził na spacery i wypróżniał się na dworze. Na razie "spacer" trwa 4 minuty, do bramy i z powrotem, aby nie przetrenować zwiotczałych mięśni i niezrośniętych kości. Łapa przednia jest stabilna, choć będzie to sprawdzone dokładnie podczas RTG. Kondycja łapy tylnej to na razie niewiadoma. Pozytywne myślenie i sumienna rehabilitacja w tej kwestii to podstawa.
Bruno potrzebuje profesjonalnej rehabilitacji w przychodni 5 razy w tygodniu (ok. 1000 zł/tydz.). Co jakiś czas Doktor przepisuje mu kolejną dawkę leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych - koszt około 100 zł. Badania i zdjęcia RTG to kolejne wydatki.
Wasze wsparcie jest kluczowe, aby kontynuować rehabilitację, codziennie dojeżdżać do lecznicy i patrzeć optymistycznie w przyszłość z na ten moment niepełnosprawnym dużym szczeniakiem.
Tu w linku zobaczycie jak Bruno po raz pierwszy, od 28.10 wyszedł na spacer koło domu - nie na rękach, nie samochodem, ale na własnych, dzielnych łapach <3
EDIT 22.12.2022 r.
Zrzutka się zatrzymała, a potrzebujemy pieniędzy na rehabilitację. To nie jest łatwy czas, bo wszyscy wydają pieniądze, i to niemałe, na prezenty, przygotowanie świąt, podróże do bliskich, to zrozumiałe. U Mani najpierw wszyscy się rozchorowali, a później padł sterownik pieca. Kolejne wydatki na lekarstwa, jazdę do lekarzy, na nowy sterownik.
Bruno jest super dzielny, a dzięki temu, że codziennie ma choć minimalna dawkę ruchu, psychicznie czuje się lepiej.
Moja Mama zamówiła Brunowi Bardzo dobrą, wzmacniającą karmę, dziękuję Mamo <3 (gwoli ścisłości, moja Mama mieszka w Opolu i nie zna Bruna, ani Mileny, o prostu chce pomagać, jeśli tylko może. Po kimś to mam ;) )
Firma "Psyjaciele" przysłała Brunowi szelki i legowisko, bo do tej pory nie miał w domu swojego miejsca. Szelki pomagają go asekurować podczas treningów. Są doskonałe i w dodatku śliczne.
Zobaczcie i tu kupujcie gadżety dla swoich futrzaków - https://psyjaciele.com/
Dobre Konopie przysłały Brunusiowi oleje CBD, które go wzmocnią i zadziałają także przeciwbólowo. Dodatkowo mamy dla Was oleje w formie nagród. Dziękujemy. O olejach dla zwierząt możecie poczytać tutaj.
Łapy Bruna nie są zrośnięte i nie są jeszcze sprawne. Teraz potrzebna jest stała rehabilitacja, przynajmniej do końca stycznia lub lutego. To co tydzień około 750 zł. Tylko i aż. Poradzimy sobie z tym, prawda?
Dziękujemy, że jesteście <3
Z miłością
Lidia
<3
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Lokalizacja
Oferty/licytacje 17
Kupuj, Wspieraj.
Kupuj, Wspieraj. Czytaj więcej
Organizatora:
50 zł
Kupione 2
50 zł
Kupione 1
50 zł
50 zł
50 zł
50 zł
50 zł
50 zł
50 zł
80 zł
Kupione 1 z 1
Wspieram z całego serca!
dziękujemy Ci Kochana <3 ta fala dobra jest niesamowita <3 cudności dla Ciebie <3
Dasz radę, jesteś Wielka.
<3
Brunek na pewno da rade! Dzięki za Wasza pomoc mu… wysyłam dużo światła, ciepła i miłości w Wasza stronę! Na pewno się uda!
Na wiosnę będzie biegał jak szalony!
Dzięki Magic <3 pozytywne myślenie to podstawa teraz <3
pozdro bruno
dzięki Kapsel - pozdro przekazane - Bruno potrzebuje good vibes so much <3
Jestem pod wrażeniem Waszej walki o dobro Bruna , powodzenia !
Dziękujemy - działamy na 100%, bo tylko tak możemy pomóc Brunowi w tej niecodziennej sytuacji. Wsparcie zrzutki jest kluczowe, aby i nam energii nie zabrakło.