id: bg6bfn

Pomóż Ani wrócić do Polski / Help Ania Come Back to Poland!

Pomóż Ani wrócić do Polski / Help Ania Come Back to Poland!

Organizator przesłał dokumenty potwierdzające wiarygodność opisu zrzutki
Wpłaty nieaktywne - wymagane działanie Organizatora zrzutki. Jeśli jesteś Organizatorem - zaloguj się i podejmij wymagane działania.

Nasi użytkownicy założyli 1 153 150 zrzutek i zebrali 1 198 402 380 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności5

  • !!! AKTUALIZACJA 20.08.2018 – ANIA JUŻ W POLSCE !!! Brak nam słów. Naprawdę. Kilkadziesiąt godzin po podwyższeniu sumy zbiórki o prawie 130 tysięcy złotych cała kwota była już zebrana!!! Dziękujemy Wam z całego serca! To dzięki Wam powrót Ani stał się możliwy. Nie informowaliśmy Was o tym wcześniej, bo sytuacja zmieniała się co kilka godzin. Ostatecznie jednak wczoraj wieczorem do Biszkeku dotarł samolot, który dzisiaj o godz. 12:00 czasu polskiego (16:00 czasu kirgiskiego) zabrał Anię do Polski. O GODZ. 18:10 CZASU POLSKIEGO ANIA WYLĄDOWAŁA W BYDGOSZCZY, PO CZYM ZOSTAŁA PRZETRANSPORTOWANA DO 10. WOJSKOWEGO SZPITALA KLINICZNEGO Z POLIKLINIKĄ SP ZOZ W BYDGOSZCZY. Udało się! Nam, którzy od kilku tygodni pracowaliśmy nad możliwością sprowadzenia Ani do kraju. Wam, którzy w ekspresowym tempie zapewniliście środki na opłacenie transportu i przez cały czas dodawaliście otuchy. A przede wszystkim Ani – która zagryzła zęby i dzielnie przetrwała ten najtrudniejszy czas. Co się działo w międzyczasie? Równolegle z prowadzoną przez nas zbiórką pracowaliśmy z niemiecką firmą transportową nad dopięciem ostatnich szczegółów związanych z powrotem Ani do Polski. Do ostatnich chwil trwało załatwianie formalności związanych z przelotem przez strefę powietrzną kilku krajów i lądowaniem w Biszkeku i Bydgoszczy. Równocześnie omawianie były kwestie związane z zabezpieczeniami, które należy zapewnić Ani podczas transportu, żeby jej stan zdrowia nie uległ pogorszeniu. Co dalej? To oczywiście nie koniec. Stan Ani jest nadal ciężki. W szpitalu zostaną przeprowadzone szczegółowe badania i wówczas okaże się jakie dalsze kroki należy podjąć. Na tę chwilę nie możemy powiedzieć nic więcej – lekarze nie zdążyli się jeszcze wypowiedzieć. Będziemy Was wkrótce znowu informować o sytuacji.
    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Opis zrzutki

!!! AKTUALIZACJA 20.08.2018 – ANIA JUŻ W POLSCE !!! Brak nam słów. Naprawdę. Kilkadziesiąt godzin po podwyższeniu sumy zbiórki o prawie 130 tysięcy złotych cała kwota była już zebrana!!! Dziękujemy Wam z całego serca! To dzięki Wam powrót Ani stał się możliwy. Nie informowaliśmy Was o tym wcześniej, bo sytuacja zmieniała się co kilka godzin. Ostatecznie jednak wczoraj wieczorem do Biszkeku dotarł samolot, który dzisiaj o godz. 12:00 czasu polskiego (16:00 czasu kirgiskiego) zabrał Anię do Polski. O GODZ. 18:10 CZASU POLSKIEGO ANIA WYLĄDOWAŁA W BYDGOSZCZY, PO CZYM ZOSTAŁA PRZETRANSPORTOWANA DO 10. WOJSKOWEGO SZPITALA KLINICZNEGO Z POLIKLINIKĄ SP ZOZ W BYDGOSZCZY. Udało się! Nam, którzy od kilku tygodni pracowaliśmy nad możliwością sprowadzenia Ani do kraju. Wam, którzy w ekspresowym tempie zapewniliście środki na opłacenie transportu i przez cały czas dodawaliście otuchy. A przede wszystkim Ani – która zagryzła zęby i dzielnie przetrwała ten najtrudniejszy czas. Co się działo w międzyczasie? Równolegle z prowadzoną przez nas zbiórką pracowaliśmy z niemiecką firmą transportową nad dopięciem ostatnich szczegółów związanych z powrotem Ani do Polski. Do ostatnich chwil trwało załatwianie formalności związanych z przelotem przez strefę powietrzną kilku krajów i lądowaniem w Biszkeku i Bydgoszczy. Równocześnie omawianie były kwestie związane z zabezpieczeniami, które należy zapewnić Ani podczas transportu, żeby jej stan zdrowia nie uległ pogorszeniu. Co dalej? To oczywiście nie koniec. Stan Ani jest nadal ciężki. W szpitalu zostaną przeprowadzone szczegółowe badania i wówczas okaże się jakie dalsze kroki należy podjąć. Na tę chwilę nie możemy powiedzieć nic więcej – lekarze nie zdążyli się jeszcze wypowiedzieć. Będziemy Was wkrótce znowu informować o sytuacji. --------------------------------------------------------------------------------------------------------- !!! AKTUALIZACJA 16.08.2018 !!! Po długich rozmowach, negocjacjach, poszukiwaniach, analizach dokumentacji medycznej i konsultacjach udało się znaleźć inną firmę, która podejmie się transportu Ani. Musimy Wam wyjaśnić, że jedną z kluczowych kwestii, które udaremniły poprzednią próbę zorganizowania transportu, poza oporem kirgiskich lekarzy, był samolot. Stan Ani jest tak ciężki, że jej transport powinien odbyć się samolotem, którego parametry pozwalają na przelot bez międzylądowań. Lądowanie jest bowiem jednym z najgroźniejszych momentów podczas całej tej skomplikowanej operacji transportowej. Firma, którą znaleźliśmy, posiada taki samolot. Umowa podpisana, teraz jeszcze tylko pozostało załatwianie formalności związanych z przelotem przez przestrzeń powietrzną kilku krajów, co powinno zająć nie więcej niż trzy dni. Daliście nam i Ani ogromną siłę okazując wsparcie – zarówno finansowe, jak i (a raczej przede wszystkim) duchowe. Słaliście wiele dobrych myśli, a w ślad za nimi maile i dodające otuchy komentarze. Ci, którzy akurat byli w Kirgistanie, odwiedzali Anię w szpitalu. Teraz raz jeszcze musimy prosić Was o pomoc. Wierzcie nam, nie sądziliśmy, że uda się zebrać całe 126 tysięcy. Nie marzyliśmy nawet, że przekroczymy tą kwotę choćby o złotówkę. Tymczasem przebiliście ją o ponad 40 tysięcy… Niestety – firma, która przedstawiła nam ofertę, będącą podstawą zbiórki, nie dysponowała odpowiednim rodzajem samolotu i ostatecznie wycofała się ze względu na bardzo ciężki stan zdrowia Ani. Firma, z którą podpisaliśmy umowę, posiada bardziej zaawansowane rozwiązania techniczne i medyczne, ale jest… znacznie droższa. Tym razem przelot został wyceniony na 80 tysięcy, ale euro. Zamiast 216 tysięcy złotych potrzebne jest więc niemal 345 tysięcy złotych... Potrzebujemy zatem zebrać nie 126 tysięcy złotych, lecz aż 255 tysięcy złotych To nie pora na nieśmiałość i krygowanie się, za bardzo nam na Ani zależy. Dlatego prosimy: jeśli jeszcze ktoś z Was zastanawia się, czy jest jeszcze potrzeba wpłacać na powrót Ani – niech się nie waha. Potrzebna jej będzie każda złotówka.

!!! AKTUALIZACJA 12.08.2018 !!!

Dostajemy od was wiele pytań o to co z Anią, czy jest już w Polsce. Nie będziemy Was oszukiwać, jest problem. Kirgiscy lekarze wciąż nie pozwalają na transport Ani, ponieważ jej stan zdrowia jest stabilny, ale bardzo ciężki. Sytuacja stała się patowa – z jednej strony, według kirgiskich lekarzy, Ania w tym stanie nie może lecieć, a z drugiej strona kirgiska nie posiada zasobów pozwalających na operację, która mogłaby doprowadzić do poprawy stanu Ani.

W tej sytuacji, wczoraj, kirgiscy lekarze zwrócili się z oficjalną prośbą o pomoc do polskiego Ministerstwa Zdrowia. Pomoc ta miałaby polegać przede wszystkim na zorganizowaniu kirgisko – polskich konsultacji lekarskich w celu ustalenia planu działań, który mógłby obejmować w szczególności bezpieczny transport Ani do Polski lub zorganizowanie wizyty w Kirgistanie polskich lekarzy, którzy mogliby przeprowadzić tak skomplikowaną operację.

Niezależnie od opisanego wyżej pisma kirgiskich lekarzy i oczekiwanego zaangażowania Ministerstwa Zdrowia, rodzina i przyjaciele wciąż prowadzą rozmowy z czołowymi polskimi neurochirurgami oraz polskimi i zagranicznymi firmami transportowymi.

Staramy się informować Was o rozwoju wydarzeń możliwie często. Postaramy się umieszczać aktualizację co kilka dni, śledźcie proszę stronę zbiórki. Jeśli mielibyście jednak w międzyczasie jakiekolwiek pytania to piszcie do nas:

[email protected]

.

Niezmiernie dziękujemy Wam za wszystkie wpłaty i inne formy pomocy, ale również za dobre słowo i życzenia, które przekazujemy na bieżąco Ani. Wszystkie te gesty są dla nas bardzo ważne i dają Ani siłę do walki!

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

!!! AKTUALIZACJA !!!

Potrzebna była zaledwie doba, żeby zebrać całą kwotę potrzebną na transport Ani. A nawet kilkanaście tysięcy więcej. Wasze zaangażowanie przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Dziękujemy Wam!!!

We wtorek, do późnych godzin wieczornych, rozmawialiśmy z firmą transportową i z lekarzami z kirgiskiego szpitala. Niestety, okazało się, że w międzyczasie sytuacja Ani uległa zmianie. U Ani występuje silna niestabilność krążeniowa, będąca wynikiem urazu rdzenia. W związku z tym kirgiscy lekarze, w porozumieniu z lekarzami, którzy mieli opiekować się Anią podczas powrotu do Polski, stanowczo zalecili wstrzymanie się z transportem. Aktualnie firma transportowa pozostaje w stałym kontakcie ze szpitalem w celu codziennej aktualizacji informacji o stanie zdrowia Ani i oczekiwania na dobry moment na zorganizowanie przelotu.

Pytacie nas czy jest jeszcze sens wpłacać pieniądze. Główny cel został osiągnięty. Mamy pieniądze na powrót. Jednak powrót do kraju a powrót do zdrowia to dwie różne rzeczy.

Co dalej? Całą zebraną kwotę przekażemy na stworzone specjalnie w tym celu subkonto jednej z fundacji, gdzie będą czekać na moment, gdy tylko transport będzie możliwy. Stworzenie takiego subkonta może jednak zająć nawet kilka dni – gdy tylko powstanie poinformujemy Was o nazwie fundacji i numerze subkonta. Do tego momentu zbiórka na portalu zbiorka.pl pozostaje otwarta, a zebrana nadwyżka zostanie przeznaczona na dalsze leczenie i rehabilitację Ani.

Jeśli macie jakiekolwiek pytania, piszcie do nas:

[email protected]

.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Nie mogliście o tym usłyszeć w polskich mediach, bo sprawa nie dotyczy znanych alpinistów, ale 9 lipca 2018 roku miała miejsce katastrofa śmigłowca transportującego turystów do bazy w górach Tien Szan w Kirgistanie. Śmigłowiec rozbił się podczas lądowania. Na pokładzie znajdowała się m.in. czwórka Polaków. Wszyscy przeżyli. Troje z obrażeniami, które pozwoliły na transport (w tym jedna osoba z pęknięciem dwóch kręgów, złamaniem twarzoczaszki i złamaniem piszczeli) znajduje się już w Polsce, pod opieką lekarzy i jest bezpieczna. Niestety czwarta turystka wciąż przebywa w kirgiskim szpitalu.

Ania leciała w góry. Miała razem z przyjaciółmi chodzić po lodowcu. Teraz Ania nie może zrobić ani kroku.

W wyniku wypadku doznała bardzo skomplikowanych obrażeń kręgosłupa (złamania w odcinku szyjnym i piersiowym) wraz z uszkodzeniem rdzenia kręgowego. W tej chwili jest sparaliżowana od klatki piersiowej w dół. Od niemal miesiąca przebywa w kirgiskim szpitalu.

Do tej pory została podjęta jedna próba operacji przez neurochirurgów z Sankt Petersburga, którzy specjalnie w tym celu przylecieli do Biszkeku. Niestety operacja nie powiodła się: w klinice dostępny jest tylko jeden rodzaj narkozy, na który Ania bardzo źle zareagowała, dlatego operacja musiała zostać przerwana, zanim na dobre się rozpoczęła.

Uprzedzając wszelkie komentarze – tak, Ania była ubezpieczona. Niestety w związku z przedłużającym się pobytem na oddziale intensywnej terapii oraz próbą operacji wymagającą sprowadzenia rosyjskich specjalistów, suma przeznaczona na koszty leczenia i transportu wyczerpała się niemal całkowicie

By dać Ani szansę na leczenie, musimy sprowadzić ją do Polski: pod opieką lekarzy, specjalistycznym samolotem wyposażonym w aparaturę zbliżoną do tej dostępnej na OIOMie. Koszt takiego przelotu to 216 tys. zł. Ubezpieczyciel może pokryć jeszcze tylko część z tej kwoty dlatego, że każdy dzień pobytu w szpitalu to koszt ok. 1000 dolarów.

Jak się domyślacie, Ania i jej rodzina nie dysponują taką sumą. Jeśli Ania nie opuści możliwie szybko kirgiskiego szpitala, koszty jej pobytu z dnia na dzień będą rosły, a specjalistyczny przelot medyczny i tak będzie musiał w końcu dojść do skutku.

Dodatkowe informacje

Kim jest Ania?

Ania - 37 lat, z wykształcenia biolożka, z zawodu urzędniczka, z zamiłowania podróżniczka. Pochodzi z Podlasia, gdzie mieszka i pracuje. Kocha góry, angażuje się w ochronę przyrody. Jedna z najbardziej energetycznych i, co tu dużo mówić, najtwardszych dziewczyn jakie znamy.

Opis wypadku:

9 lipca 2018 r. doszło do katastrofy śmigłowca transportującego turystów do base campu w okolicach szczytów Khan Tengri i Pik Pobiedy w paśmie Tien Szan na pograniczu Kirgistanu i Chin. Był to regularny lot organizowany przez kirgiską agencję turystyczną Ak-Sai Travel do ich bazy namiotowej. Takie loty odbywają się dwa-trzy razy w tygodniu.

Tego dnia była piękna bezchmurna i bezwietrzna pogoda – choć oficjalną przyczyną wypadku podaną w kirgiskich mediach był silny wiatr. Zdaniem kilkorga świadków katastrofy bezpośrednią przyczyną wypadku był natomiast błąd pilota i źle przygotowane lądowisko. W trakcie lądowania helikopter odbił się od lądowiska i stracił równowagę. Pilot próbował podnieść maszynę, zahaczył o skały, maszyna spadła do niecki polodowcowej, gdzie ostatecznie rozbiła się, częściowo zanurzając w lodowcowej brei, co prawdopodobnie uratowało nas przed wybuchem.

Opis aktualnej sytuacji:

Leżeliście kiedyś w kirgiskim szpitalu? No właśnie, my do niedawna też nie.

Szpital nie dysponuje specjalistami. Od momentu nieudanej próby operacji przez rosyjskich lekarzy nie zostały podjęte żadne konkretne działania mające na celu poprawienie stanu zdrowia Ani. Mimo wielokrotnych próśb nie powtórzono też podstawowych badań.

W budynku nie ma windy. Wyobrażacie sobie transportowanie osoby z poważnie uszkodzonym rdzeniem kręgowym po wąskiej i stromej klatce schodowej na plastikowych noszach?

Gdy zabraknie prądu, aparatura medyczna w szpitalu przestaje pracować. Ta na intensywnej terapii również. I nie jest to czysto hipotetyczna sytuacja – to się wydarzyło podczas pobytu Ani.

Zrzutka

Pomóż Ani wrócić do Polski

Indywidualny numer konta tej zrzutki

05 1750 1312 6886 6485 2561 8516

Odbiorca

Zrzutka.pl sp. z o. o.

al. Karkonoska 59

53-015 Wrocław

English below:

You couldn’t have heard about it in the Polish media, because the case doesn’t concern any renowned climbers, but on 9 July 2018 a helicopter transporting tourists to the base in the Tien Shan mountains in Kyrgyzstan crashed during a landing attempt, leaving several tourists – including four from Poland – severely harmed. Three of them are already safe and sound in Poland under professional care. Unfortunately, the fourth one – Ania – is still in a Kyrgyz hospital.

Ania was flying with us to the mountains so we could all take a walk together on the glacier there. Now Ania can’t take a single step on her own.

As a result of the accident she suffered from several very complicated spinal injuries (fractures in the cervical and thoracic segments), and for the moment she is paralyzed from the waist down. She has been in a Kyrgyz hospital for almost a month.

So far, there was one surgery attempt made by neurosurgeons from Saint Petersburg, who have specifically come to Bishkek for this purpose. Unfortunately, the surgery failed: the Kyrgyz hospital provides only one type of anaesthetic to which Ania reacted so badly that the surgery had to be stopped immediately.

As you can imagine – Ania was of course insured. Unfortunately, due to the prolonged stay in the intensive care unit and the attempted operation with the help and expertise of Russian specialists, the sum devoted to the costs of treatment and transport is almost completely exhausted. Each day she spends in a Kyrgyz hospital costs about a USD 1.000,00.

In order to give Ania a chance for good treatment, we must bring her back to Poland! She needs specialized transport for this: under the care of doctors and in a plane equipped with apparatus similar to that available at an ICU. The cost of such a flight is PLN 216.000,00. The insurer can only transfer part of the insurance amount.

As you can imagine, Ania and her family don’t have the money to cover this themselves. If Ania doesn’t leave the Kyrgyz hospital as soon as possible, her stay costs will increase by the day and a specialist medical trip will eventually have to take place either way. We want to do it as fast as possible because we believe that here in Poland she will have a fighting chance of walking again and her fragile state won’t deteriorate even more.

You ask who is this Ania?

Ania is 37 years old biologist as well a passionate traveller. She comes from Podlasie, where she lives and works. She loves mountains and is actively engaged in the protection of their natural enviroments. She in one of the most energetic and toughest girls we know.

Please help her come back home and fight her injuries!

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 4719

preloader

Komentarze 338

preloader