Dzień dobry, chciałabym Wam opisać historię kota- Kisiela oraz prosić Was o pomoc.

Kisiel to młody kocur, który od jakiegoś czasu przychodził na działkę do moich rodziców, którzy go dokarmiali. Bardzo chcieli wziąć go do domu, ale ze względu na małe mieszkanie i drugiego kota (również przygarniętego z działki) nie byli w stanie tego zrobić. 

Niestety 22.04 kot przyszedł na działkę w okropnym stanie. Był bardzo osłabiony i miał biegunkę. Rodzice natychmiast zabrali go do weterynarza gdzie zostało zrobione zdjęcie RTG, które wykazało jakąś zmianę w jelitach. Niestety w tamtym miejscu nie mogli nam bardziej pomóc, więc następnego dnia kot trafił do lecznicy gdzie został na badania i USG. Wykonano mu testy na FIV/FeLV, panleukopenie. Wszystkie testy wyszły negatywnie. Na USG stwierdzono zmiany na wielu narządach, powiększone węzły chłonne oraz płyn w jamie brzusznej. Płynu jest niestety na tyle mało, że lekarze nie byli w stanie go pobrać. Kota czeka dalsza diagnostyka - prawdopodobnie niestety w kierunku FIP.

Moi rodzice wszystkie dotychczasowe koszty diagnostyki oraz leczenia pokryli z własnej kieszeni. Do tej pory wyniosły już one prawie 600 zł, a to nadal nie wszystko. Każdego dnia koszty rosną, ponieważ oprócz diagnostyki robimy wszystko aby uśmierzyć ból kota - wozimy go na kroplówki oraz antybiotyk podawany dożylnie. Bardzo chcielibyśmy pomóc kotu, zdiagnozować go, wyleczyć i znaleźć mu dom. Niestety nie będzie to możliwe bez Waszej pomocy. Jeśli jest szansa na uratowanie Kisiela chcielibyśmy zrobić wszystko co w naszej mocy, bez martwienia się o kwestie finansowe. 

Pieniądze zebrane podczas zbiórki będą przeznaczone na pokrycie kosztów dotychczasowej diagnostyki oraz przyszłego leczenia.

Niestety nie udało nam się uratować Kisiela. Odszedł wczoraj w nocy za tęczowy most. Udało nam się zrobić badania krwi z których wynika, że niestety rzeczywiście był to FIP. Dziękujemy Wam bardzo za wsparcie. Wszystkie zebrane pieniądze pomogą nam pokryć wszystkie koszty diagnostyki i leczenia Kisiela.