Sytuacja zmusiła nas do prośby o pomoc. Wraz z partnerką podjeliśmy decyzje ze przygarniemy jedną z trzech suczek które bezdusznie zostały zostawione na pastwe losu. Znajoma która jest weterynarzem znalazła je w rowie. Sunia trafiła do nas 4 czerwca. Ma ok. 4 miesiący. Nazwaliśmy ja żartobliwie Setka. Piesek znalazł sie w nowym otoczeniu, dużo przezył dlatego fakt że była osowiała w żaden sposób nas nie dziwił. Po dwóch dniach pobytu u nas dostaliśmy informacje że pozostałe dwa pieski mają pozytywny wynik testu na Parwowiroze. Jest to choroba zakaźna, która dotyka przede wszystkim szczenięta do 6 miesiąca życia. Wirus parwowirozy jest niebezpieczny dla wszystkich psów, ale u młodszych czworonogów przebieg choroby jest cięższy i niestety śmiertelność jest znacznie wyższa. Bezwłocznie pojechaliśmy z Setką do lecznicy. Szybko dowiedzieliśmy sie że również jest chora. Piesek przebywa na oddziale zamkniętym, dostaje surowice oraz przebywa pod kroplówka. Mamy nadzieje że za kilka dni wróci do nas, natomiast dalej będzie musiła podlegać leczeniu. Jesteśmy przerażeni ale podjeliśmy sie walki. Niestety leczenie Parwowirozy jest bardzo kosztowne. Doba w lecznicy to koszt ok. 1000 zł. Środki którymi dysponujemy szybko sie kończą, dlatego prosimy o pomoc. Załączam zdjęcia wyników badań, historii wizyt oraaz kosztów które już ponieśliśmy. Będziemy wdzięczni za każdą złotówke i góry za nią dziękujemy!!!