Jeszcze nigdy nie staliśmy przed tak dramatycznym wyborem – albo potwornie się zadłużymy, albo zwyczajnie będziemy niszczyć zdrowie nasze, naszych podopiecznych, naszych sąsiadów i tak naprawdę całej naszej planety. W zeszłym roku odeszliśmy od ogrzewania węglem, bo nie chcemy przyczyniać się do agonii naszej Planety, naszego wspólnego domu. Widzimy jak ceny gnają ku górze i wiemy, że w tym roku nie damy rady kupić opału, nie ważne czy peletu czy nawet węgla. Nie chcemy, no po prostu nie możemy stanąć przed wyborem, że albo zaczniemy palić śmieci albo nasi niepełnosprawni podopieczni nam pozamarzają. Energią elektryczną nie bylibyśmy w stanie ogrzewać, bo już teraz nie stać nas na opłacanie kolejnych, coraz wyższych rachunków. 

Potworny kryzys gospodarczy związany najpierw z pandemią a potem z wojną sprawił, że podjęliśmy bardzo trudną decyzję, ryzykując, że dosłownie stracimy nasz azyl. Po wielu tygodniach starań bank udzielił nam kredytu na montaż paneli słonecznych. Posłuchaliśmy ekspertów i zdecydowaliśmy się ratować nas i naszą planetę montując fotowoltaikę. Koszt całej inwestycji to 70.000 zł, opłacony z udzielonego nam kredytu. Jednak jeśli nie będziemy spłacać rat możemy zwyczajnie stracić nasz azyl, dom naszych nie adopcyjnych podopiecznych. Wiemy, że tak ogromnej kwoty nie zbierzemy, ale też nie ma takiej potrzeby, wystarczy że tylko a może aż będziemy płacić raty w terminie. Błagamy pomóżcie nam uzbierać fundusze na ratę za miesiąc listopad, mamy czas do 7 listopada…