Przychodzę tutaj z prośbą o pomoc. Pomagam zwierzakom jak mogę, wspieram też zbiórki w miarę możliwość. Teraz przychodzę do was z prośbą o pomoc dla kotki, którą dokarmiam przybłąkała się na działkach. Byłam z nią u weterynarza bo coś złego stało się z jej okiem. Okazało się że ma rozerwaną siatkówkę. Weterynarz w jednej lecznicy powiedział, że oko do usunięcia. Pojechałam z nią do innej przychodni, tam polecono mi klinikę w Krakowie. Została przebadana przez weterynarza okulistę, oko można uratować ale są to koszty, które mnie przerosły. Weterynarz zalecił zrobienie też badań krwi, które pokazały że ma dodatnie fiv i felv. Mam nadzieje, ze zabieg się uda i nie obudzi białaczka. Jeśli tak się stanie koszty będą jeszcze większe. Na ten moment już są wysokie same wizyty kosztowały mnie z dojazdami do Krakowa 800 zł. A sama rekonwalescencja będzie bardzo długa. Bardzo chciała bym uratować jej oko i jej pomóc. W załączonych zdjęciach jest ta cudowna kotka, która jest dla mnie bardzo ważna. Nie mogę przejść obok tego obojętnie, zrobię wszystko żeby jej pomóc mam wielką nadzieję, że nie będę z tym sama. Kotka jest już po zabiegu teraz czeka ją powrót do zdrowia. Zabieg się udał, na szczęście kotka widzi na oczko, jeszcze tylko kontrolne wizyty u lekarza. Wszystkie paragony, i dokumenty wrzucam na bieżąco.