Witam mam na imię Aleksandre mam 28 lat jestem Gruzinem i przyjechałem do Polski po lepsze życie.. Niestety, spotkał mnie tragiczny los. Pracując na dachu, spadłem z wysokości 6 metrów. Nie miałem żadnego zabezpieczenia. Jestem sparaliżowany od pasa w dół! Mój polski szef zostawił mnie samego sobie.. Zbieram pieniądze na rehabilitację - jedyną szansę na powrót do sprawności!

Poznajcie moją historię bliżej:

Znalazłem pracę w firmie w Ostrowie Wielkopolskim. Pracowałem fizycznie, na dachach. Bardzo się cieszyłem, bo wszystko zaczęło się układać. Tak było aż do tego feralnego dnia w lipcu. To był nieszczęśliwy wypadek. W czasie pracy spadłem z dachu z wysokości 6 metrów. Odbijając się o rusztowanie, uderzyłem kręgosłupem w metalową rurkę. Pracowaliśmy bez żadnego zabezpieczenia.

Bardzo szybko znalazłem się w szpitalu. Operowano mnie w trybie pilnym. To jednak nie pomogło i nie wróciło sprawności w nogach. Jestem sparaliżowany od pasa w dół. Nie czuję nóg. Mam zespół całkowitego uszkodzenia rdzenia.

Niestety, pobyt w ośrodku rehabilitacji NFZ finansował mi do 28 listopada. Od tego czasu muszę radzić sobie sam… Szef naszej firmy nie poczuwa się do odpowiedzialności. Od czasu wypadku nie interesuje się moim losem. 

Jestem daleko od domu, od bliskich… Bez zdrowia, bez żadnych pieniędzy zdany na pomoc dobrych ludzi. Jedyne, czego mi nie brakuje, to determinacji i chęci do ćwiczeń. Nigdy się nie poddam, wierzę, że będę jeszcze chodzić. Chcę odzyskać utracone zdrowie i znów stanąć na własnych nogach. Potrzebuję długoletniej rehabilitacji.

Błagam - wyciągnij do mnie pomocną dłoń! Wpłać ile możesz i udostępnij Dobro zawsze powraca 

Z góry serdecznie dziękuję ❤