Rok temu byłem w pracy w Norwegii , kiedy o 22giej zadzwoniła moja mama ze słowami DOM SIĘ PALI .. Po tych słowach serce mi stanęło , bo co ja mogę zrobić będąc 2.500 tys km od domu. Przyjechało 13 straży pożarnych, z czego 6 lało wodę. Zostało spalone pół dachu, poddasze oraz częściowo zalany parter. Na szczęście akcja gaśnicza była prowadzona wzorowo oraz rozpoczęła się bardzo szybko. Mieliśmy ubezpieczenie jednak kwota odszkodowania była mała. Mama ma już wszystkie materiały, jednak sam koszt odbudowy dachu to 120 tys i brakuje mamie 60 tys złoty. Mój tato, który zmarł dwa lata temu dzień przed wigilią, miał małą plantacje choinek świątecznych, więc w lesie gdzie mieszka mama sprzedajemy choinki z plantacji, a ja kupiłem choinki z Kaszub i sprzedaje je w Sopocie. Ja sam teraz organizuje akcje pomocy dla żołnierzy Ukraińskich w Holandii, dopiero tydzień temu wróciłem ze Lwowa. Obiecałem mamie, że pomogę jej z odbudowa dachu i będzie mi więcej niż miło jeżeli macie ochotę w tym pomóc. 

Mój profil na Facebooku to Piotr Qfel

profil na instagramie to PiotrJakobschy

🙏♥️🙏