id: bkbs5t

Pomóż Tomkowi odzyskać sprawność

Pomóż Tomkowi odzyskać sprawność

Nasi użytkownicy założyli 1 156 331 zrzutek i zebrali 1 200 423 417 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności3

  • Już niebawem rozpoczynamy 3 turnus w Votum Kraków. Każdy nasz dzień to kilka godzin żmudnej rehabilitacji i chociaż nie jest łatwo Tomek codziennie ciężko pracuje by odzyskać zdrowie i pełną sprawność. Dzięki Waszej pomocy możemy ten cel osiągnąć. Dziękujemy za wsparcie♥️

    ia42311a4f36281f.jpg

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Opis zrzutki

14.09.2022 r. To będzie data, którą cała nasza rodzina zapamięta na zawsze. Zwykły, codzienny wieczór synami w domu, odrabianie lekcji. Dzwoni nieznajomy numer. Odbieram, w słuchawce słyszę męski głos, to przełożony męża z jednostki wojskowej w Warszawie, gdzie został przeniesiony kilka miesiecy temu. "Dzień dobry mam złą wiadomość, Pani mąż miał wypadek, jechał na rowerze i został potrącony przez samochód. Odbił się od maski. Z urazem głowy, został przetransportowany helikopterem do szpitala. Bardzo mi przykro." Milion myśli na sekundę. Jak to Tomek wypadek? Niemożliwe, pół życia spędził na rowerze, doświadczony rowerzysta, kierowca.

Młodszy syn zaczyna płakać i pyta, czy tata będzie żył. Starszy zaczął szukać informacji w internecie, mówi: "mamo, to jest rower Taty". Patrzę na wrak samochodu z przerażeniem. Świadkowie zdarzenia mówią, że Tomek odbił sie od belki łączącej przednią szybę z dachem. Wina kierowcy, nie zachował ostrożności i zderzył się z Tomkiem czołowo.

Dzwonię do szpitala na SOR. Nikt nie chce udzielić informacji, czy żyje czy nie. Zostawiam dzieci z teściową i jadę w ciemno 350km do Warszawy, o 3 rano pociagiem nie wiedząc co zastanę, czy będzie żyć czy nie, a jeśli tak jaki stan. Do szpitala dojechałam wczesnym rankiem, wpuścili mnie do niego. Moje serce stanęło, a następnie rozsypało się na milion kawałków. Do tej pory kochający sport, silny, pełny werwy mężczyzna, oddany Ojczyźnie żołnierz, który wykonał setkę skoków spadochronowych, był na misji w Afganistanie i Bośni leży nieprzytomny, podpięty do miliona kabli, respiratora, pomp. Twarz pokryta szwami, otarciami ze szkła, ucho w bandażu. Od szyi w dół wszystko sprawne. Podchodzi lekarz zaprasza na rozmowę. Diagnoza, którą usłyszeliśmy od lekarza to: stłuczenie w obu płatach skroniowych mózgu, złamanie podstawy czaszki, złamania twarzy, liczne niewielkie krwiaki i krwawienie do mózgu. Stan krytyczny, trzeba się przygotować na najgorsze. Kilka prób wybudzania się nie powiodło. Rzucał się, uderzał głową o łóżko ale kontaktu logicznego nie było. Dla jego bezpieczeństwa trzeba było go znowu wprowadzić w stan śpiączki. Znowu oczekiwanie. W między czasie zrobiono tracheostomie. Po tygodniu podjęto decyzję o wybudzeniu. Splątanie dalej się utrzymywało, dalej próbował się wyrywać jednak nie nawiązywał kontaktu. Dalsza śpiączka farmakoliczna nie była wskazana, trzeba było to przetrwać. Widok męża przypiętego pasami do łóżka nie pomagał ale wiedziałam, że to dla jego dobra.

Teraz tydzień po wybudzeniu jest spokojniejszy, na lekach uspokajających. Wodzi wzrokiem, słyszy i zaczał reagować, niestety na razie nie mówi i stracił pamięć.

Lekarz mówi, że trzeba zacząć rehabilitacje jak najwcześniej, wtedy będą najlepsze wyniki. Okres oczekiwania na rehabilitację na NFZ jest bardzo długi, a czas odgrywa tu istotną rolę i daje szansę na odzyskanie sprawności. Za namową lekarzy prowadzących zdecydowaliśmy, że gdy tylko mąż opuści OIOM rozpoczniemy rehabilitację w prywatnym ośrodku. Niestety koszt miesięcznego pobytu wraz z opiekunem to aż ok. 27 tyś złotych. Sama nie jestem jednak w stanie wygospodarować w tak krótkim czasie takiej dużej sumy. Nie wiem na chwilę obecną ile miesięcy będzie trwała rehabilitacja męża.

Wierzymy jednak, że dzięki niej mąż wróci do zdrowia, do swoich pasji, zagra jeszcze z synami w piłkę i zabierze nas na obiecany rejs żaglówką po Chorwacji.

Proszę zatem o wsparcie i pomoc w mojej zbiórce, każda złotówka jest ważna.


Dziękuję wszystkim za okazaną pomoc.


Żona Magdalena z rodziną.



https://www.google.com/amp/s/www.se.pl/warszawa/koszmar-w-zegrzu-poludniowym-zmiotl-fordem-rowerzyste-w-akcji-smiglowiec-lpr-aa-re6t-4vRh-Fuaw.html%3fformat=amp

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 750

preloader

Komentarze 19

 
2500 znaków