Otwieramy zbiórkę na koszty leczenia dwóch kochanych szczurków, które trafiły pod skrzydła domu tymczasowego Algiz. 
Jeden ze szczurków to Piorun. Piorun trafił do nas dzięki uprzejmości i pomocy koleżanki z Katowic, która odebrała go z fatalnych warunków i zawiozła go na transport bla bla carem z Katowic do Poznania do nas. 
Szczurek był bardzo zaniedbany, raczej troszkę starszy, jego wiek szacujemy na około półtora roku. Całe życie mieszkał sam, raczej nigdy nie doświadczył miłości. Przy odbiorze "troskliwa" właścicielka rzuciła tekst, że "uciekł jej w aucie i myślała, że go już nie złapie". Miał problemy oddechowe i problemy z układem trawiennym. Po zbadaniu krwi okazało się, że jego wątroba jest w fatalnym stanie, przez co łapały go ciągłe skurcze z bólu. Szczurka udało się wyleczyć i trafi do nowego domku. Jest szczurkiem niezwykle pogodnym, kocha mimo wszystko ludzi, mimo że nigdy nie mieszkał z innymi szczurkami, to dogadał się z nowymi kolegami bez problemu. Doczeka starości w szczęściu i miłości!
Drugi szczurek to Farciarz. Farciarz trafił do nas dzięki empatyczności pracowników sklepu zoologicznego, którzy postanowili nie odsyłać starszego, chorego szczurka, nie mającego żadnych szans na kupno, tylko dać mu drugą szansę. I tak szczurek trafił do nas. Szczurek przez to że przebywał w malutkim akwarium, to nabawił się otyłości, z którą udało się trochę wygrać, szczurek lekko schudł. Miał zaawansowany świerzb uszny, który mocno "pożarł" mu uszy. Świerzb bardzo szybko udało się wyleczyć w czystym środowisku i z pomocą odpowiednich leków. Szczurek na początku był nieufny do człowieka i innych szczurków, ale po miesiącu, jak poznał czym jest człowiek, otworzył się i zmienił o 180 stopni. Farcik trafił już do nowego domku z kochającą właścicielką i fajnym szczurzym stadem.










I blabla car, którym Piorun do nas trafił.