Nastał moment krytyczny w moim życiu gdzie teraz ja muszę poprosić o pomoc. Jestem samotną mamą dwójki wspaniałych dzieci które kocham nad życie. Od 2016 roku jestem osobą niepełnosprawną przeszłam dwie operacje endoprotezoplastyki bioder z powodu jałowej martwicy kości udowych. Nie chciałbym zanudzać moja historią ale proszę przeczytać, Proszę ❤️

Miałam wszystko kochający dom, kochających rodziców, "kochającego narzeczonego" którego pokochałam miłością nieograniczona, przyjęłam go pod swój dom dosłownie z parą skarpet i majtek. Z chęcią pomocy dla lepszego życia przyszedł mój tatuś. Pomógł nam rozkręcić firmę brukarska zakupił potrzebne i niezbędne rzeczy łącznie z koparką. Rok dwa trzy działania firmy były boskie w listopadzie 2014 roku przyszedł dzień gdy mi się oświadczył! Byłam w siódmym niebie, jeszcze później kolejne zlecania firmie w delegacji bajka! Od tamtej pory mój świat runął z bajki przyszło piekło, delegacja kochanka -nie zobaczyłam z firmy własnej złotówki. Mój kochany wydał wszystko na nową dziewczynę jej zachcianki, złoto i samochod. Płacze pisząc z tym do dzis. Od 2020 roku leczę się na depresję, mój świat zaczął się walić z każdej strony. Dziś nie mam nikogo na kim mogłabym polegać. Moje zdluzenie w czynszu na dzień dzisiejszy wychodzi ok. 7 tys złotych, nie mamy ciepłej wody, za chwilę możemy również nie mieć prądu. Moje dochody to tylko i wyłącznie 500+ oraz zasiłek z powodu niepełnosprawności w wysokości 298zl, zasiłek rodzinny w kwocie 93zl na synka zł oraz 124 na córkę. Ktoś by powiedział idź do pracy ! Mój synek w lipcu 2022 skończył 3 latka nie dostał się do żłobka. Tata moich dzieci nie żyje. Jak w przedszkolu bywa niestety synek więcej jest w domu niż w przedszkolu.

Bardzo bardzo proszę aby mój świat zmienił się dzięki wam, chciałbym wyjść z długów i zacząć żyć na nowo ❤️