Kraszanki, pogrzeb żuru i kłoda popielcowa - poznaj najstarsze, Wielkanocne tradycje

Napisano 5 kwietnia, 2023. Aktualizacja: 6 grudnia, 2023.
Kraszanki, pogrzeb żuru i kłoda popielcowa - poznaj najstarsze, Wielkanocne tradycje

Choć Wielkanoc przybyła na ziemie polskie wraz z wiarą katolicką, nasi przodkowie stworzyli wiele ciekawych, ludowych obrządków, dzięki którym na własny sposób mogli obchodzić święto związane z wiosennym przesileniem. Część z tych obyczajów nie przetrwała próby czasu, część kultywujemy do dziś, czasem w nieco zmodyfikowanej formie. Zanim zasiądziesz do wielkanocnego śniadania, sprawdź, jak ten dzień wyglądał w domostwach naszych pradziadów!

Tradycje związane z Wielkim Postem

Radosne święto symbolizujące zwycięstwo życia nad śmiercią, jest tradycyjnie poprzedzone 40-dniowym czasem umartwienia. Okres Wielkiego Postu symbolicznie otwiera Środa Popielcowa - dawniej nazywana Wstępną Środą (dlatego że jest „wstępem” do postu i wielkanocnych uroczystości) albo Popielcem. Dziś całe rodziny kultywujące katolickie obrzędy przychodzą do kościołów, aby symbolicznie dać posypać swoją głowę popiołem, jednak jeszcze na przełomie XIX i XX wieku, gdy nie wymagano obecności wszystkich członków rodziny w kościele, udział w obrzędzie brała udział tylko głowa rodziny - np. ojciec lub dziadek. Ksiądz posypywał popiołem jego głowę oraz modlitewnik, a uczestnik mszy przekazywał popiół z modlitewnika reszcie rodziny. 


Środa Popielcowa na wsiach była czasem obrzędów matrymonialnych. W tradycyjnej społeczności chłopskiej status społeczny osób niezamężnych był bardzo niski. W związku z tym różne, żartobliwe obyczaje miały na celu nakłonienie młodych, którym nie udało się wejść w związek małżeński w czasie ostatków, do rychłej zmiany stanu cywilnego. Najpowszechniejszym z obyczajów dotyczących niezamężnych kobiet była tak zwana „kłoda popielcowa”, o której pierwsze wzmianki pochodzą z XVII w. Mężczyźni zmuszali niezamężne kobiety do ciągnięcia przez wieś drewnianego kloca, symbolizującego małżeńskie jarzmo. Panna musiała zaciągnąć go do gospody, w której miała możliwość wykupienia się. Innym praktykowanym zwyczajem było przypinanie przez chłopców na plecach panien wchodzących do kościoła kurzych nóżek, indyczych szyjek, skorupek od jajek czy przedmiotów z drewna, zwanych klockami. Kawalerowie robili to tak sprytnie, że zwykle dziewczyna nie była tego świadoma, a jej widok bawił zgromadzonych wiernych.


Podczas gdy panny musiały uważać, by nie paść ofiarą żartu, mężatki mogły w Środę Popielcową spokojnie świętować. W wielu regionach polski Środa Popielcowa była bowiem dniem, w którym kobiety zamężne z radością przyjmowały do babskiego cechu nowe mężatki. W niektórych miejscowościach w Środę Popielcową organizowano „babski comber”, który był okazją na wkupienie się do babskiego cechu dzięki własnoręcznie przygotowanym, postnym potrawom i alkoholowi zakupionemu przez męża. Na Górnym Śląsku w Popielec kontynuowano zabawy ostatkowe, a ów dzień uchodził za święto kobiet, kiedy to „mężczyźni nie mieli nic do powiedzenia”. We wsiach bojarskich kobiety przychodziły do karczmy, „aby tam pić na urodę len, a gdy wszedł tam mężczyzna jaki, musiał im się okupić, inaczej posypywały go popiołem i goliły głowę patykiem”. Obchodzenie tradycyjnego combra w Popielec było ważnym symbolem, oznaczał bowiem zakończenie czasu, w którym można wchodzić w związki małżeńskie. Panny i kawalerowie musieli od teraz czekać aż do świąt.

Księża mieli niemały problem z nakłonieniem mieszkańców wsi do powstrzymania się od zabaw w Środę Popielcową, jednak następujący po niej Wielki Post był traktowany bardzo poważnie. Ludność wiejska zachowywała wstrzemięźliwość od potraw mięsnych, a nawet od nabiału, nie tylko w Popielec, ale i w pozostałe dni Wielkiego Postu. W ostatni zapustny wieczór czyszczono garnki i tygielki z wszelkich tłuszczów, aby w Wielkim Poście nawet przypadkowo nie spożyć tłustego posiłku. Niektóre gospodynie, chcąc uniknąć pokusy przygotowania bogatszych potraw, zostawiały sobie w kuchni tylko kilka garnków niezbędnych do przyrządzenia postnego jedzenia. Pokutny charakter rozpoczynającego się okresu dostrzec można było nie tylko w skromnych posiłkach, ale również w strojach noszonych przez mieszkańców wsi. W tym czasie przeważały ubiory o barwach ciemnych, a nawet czarnych, mające wywołać wrażenie biednych, skromnych. Tak surowy post obowiązywał zarówno starszych, jak i młodszych, a przestrzegano go jeszcze na początku XX wieku.

Dziś Wielki Post nie wiąże się z aż tak silnymi restrykcjami. W chrześcijańskiej tradycji zachowały się jednak symbole tradycyjnych wyrzeczeń, takie jak wielkopostna jałmużna. Jak dawniej zniknęły klocki i kłody popielcowe, tak dziś internetowe zbiórki powoli zastępują te fizyczne. Kościoły, wspólnoty i związki wyznaniowe zachęcają wiernych do udziału w akcjach charytatywnych również na zrzutka.pl - oto kilka przykładów:


Dawne obchody Triduum Paschalnego

Wielki Czwartek, Piątek i Sobota są kulminacyjnym momentem oczekiwania na Wielkanoc. W tradycji katolickiej każdy z tych dni jest przepełniony innymi, wyjątkowymi symbolami, a razem stanowią jedną, wielką liturgię. W tradycji ludowej również pojawiły się obrządki związane z radosnym i nieco już niecierpliwym wyczekiwaniem świąt.

Wielki Czwartek był pierwotnie dniem pojednania pokutników ze wspólnotą. Na bazie obrzędów pokutnych, polacy stworzyli własną tradycję hojnego obdarzania biedaków i zapraszania ich na wieczerzę, na której byli podejmowani z najwyższymi honorami.

W Wielki Piątek nasi przodkowie zatrzymywali zegary, zasłaniali lustra, powstrzymywali się od śmiechów i głośnych rozmów. Podobnie jak dziś, odsłaniano wtedy Groby Pańskie w bocznych nawach kościołów i wystawiano warty honorowe. Całe rodziny nawiedzały tego dnia pobliskie kościoły, aby podziwiać dekoracje i spędzić czas na modlitwie. Odwiedzano również cmentarze i porządkowano nagrobki bliskich zmarłych. W sanktuariach, zwanych kalwariami, odbywały się wielkie widowiska, przedstawiające mękę i śmierć Jezusa. Natomiast w kościołach można było spotkać wiernych publicznie odprawiających pokutę, zwanych biczownikami lub kapotnikami. Nazwy wywodzą się od kapturów, które mieli na głowach oraz biczy, którymi wymierzali sobie publiczną chłostę.

Zwyczajowo w Wielki Piątek rodzice, a czasem również mistrzowie, uderzali dzieci i czeladników rózgami, mówiąc przy tym: „któryś cierpiał za nas rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami”. Tego dnia urządzano też pogrzeb żuru, będący okazją do niewybrednego żartu, polegającego na wylaniu zupy na czyjąś głowę. Oprócz tego wieszano śledzia na drzewie, karząc go za to, że przez sześć niedziel panował nad mięsem i nie pozwalał ludziom najeść się do syta. 


Wielka Sobota była i nadal jest dniem przeznaczonym na święcenie pokarmów. Ta tradycja wywodzi się z wczesnochrześcijańskiego obrządku składania ofiar i błogosławieństwa pierwocin. W Polsce najstarsze zapisane błogosławieństwa pokarmów wielkanocnych znajdują się w mszale gnieźnieńskim z 1300 r. Od XVII w. w święconym pojawiła się najpierw figurka baranka z ciasta, a potem z masła, wędliny, czekolady lub cukru, jako symbol Chrystusa zmartwychwstałego. W wieku XX do koszyków zawędrowały ulubione w danej rodzinie smakołyki, takie jak: mandarynki, czekolada, jabłka czy ciasteczka. 

Najstarsze pisanki, znalezione w trakcie wykopalisk na ziemiach polskich pochodzą z X wieku. Co ciekawe, istnieją naukowe dowody na zdobienie jajek przez Słowian już w III w., czyli w czasach przedchrześcijańskich. Ukryty sens tego zwyczaju stara się wyjaśnić grecka legenda, pochodząca z X wieku. Według niej św. Maria z Magdali, która w Niedzielę Wielkanocną chciała przygotować posiłek dla apostołów, miała znaleźć w swej spiżarni jaja o zabarwionych na kolor czerwony skorupkach, z których na jej oczach wylęgły się piękne ptaki i uleciały do nieba. Apostołowie uznali ten cud za znak zmartwychwstania Chrystusa i życia wiecznego. Symbolika przypisywana kolorowym jajkom sprawiła, że w dawnej polsce pisanki i kraszanki były tradycyjnym prezentem wielkanocnym. Gdy kawaler otrzymywał jajko od panny, o którą się starał, jego kolor miał ogromne znaczenie. Czerwone jajko oznaczało, że jest bliski jej sercu, a żółte, że jest niemile widzianym natrętem.


Również dziś kolorowe jajko może stać się prezentem Wielkanocnym. Piękne pisanki, wykonywane coraz częściej ze sztucznych tworzyw, styropianu czy papieru często są sprzedawane podczas świątecznych kwest. Zdobione jajka można znaleźć również w naszym katalogu nagród/ofert - zachęcamy do sprawdzania!

A czy wiecie, czym różni się pisanka od kraszanki? Wbrew pozorom, nie są to synonimy - kraszanka jest po prostu jednolicie zabarwionym jajkiem, a na pisance, oprócz koloru, pojawia się jeszcze wzór wyryty w wosku. 

Tradycyjne święta - Niedziela i Poniedziałek Wielkanocny

Osobom wierzącym obchody Wielkanocy kojarzą się nierozerwalnie z uroczystą mszą i procesją rezurekcyjną. Tradycja uczestnictwa w rezurekcji (łac. resurrectio - zmartwychwstanie) istnieje na ziemiach polskich tak długo, jak długo mamy pisany przekaz! Procesja w dużych miastach wyruszała o północy, a na wsiach i w małych miasteczkach przed świtem lub o wschodzie słońca. Towarzyszyło jej bicie w dzwony oraz strzały oddawane z moździerzy, armatek i strzelb przez wojsko lub parobków. Po nabożeństwie wierni składali lokalnemu proboszczowi zwyczajowe życzenia.

Wielkanocnego śniadania wyczekiwali tak samo biedni jak i bogaci - zapewne przez tęsknotę za mięsem, które od X – XIV w. zaczęło wchodzić w skład tradycyjnej święconki. Na Wielkanocnym stole pojawiały się: kiełbasa z gorczycą, chrzan, jaja i masło. Bogaci mieszczanie pozwalali sobie na całe prosięta, wędzone szynki, modelowane z masła baranki, kołacze z miodem, placki, babki, makowce, owoce czy konfekty. Śniadanie zamożnej szlachty było natomiast wystawną ucztą: serwowano baranka z pistacjami, 4 dziki (na znak 4 pór roku), 12 jeleni (jak 12 miesięcy w roku), 52 ciasta (liczba tygodni w roku) i 365 babek. W podobnych ilościach oferowano gościom alkohol. Na stole pojawiały się 4 puchary z winem najstarszym, 12 srebrnych konewek z nieco młodszym, 52 srebrne baryłki wina cypryjskiego, hiszpańskiego i włoskiego, 365 gąsiorów z winem węgierskim, a dla czeladzi dworskiej 8760 kwart miodu pitnego (tyle, ile jest godzin w roku).

Z czasem nasi przodkowie zaczęli przypisywać tradycyjnie święconym jajkom niemal magiczne właściwości. Podzielenie się takim jajkiem z bliskimi miało chronić rodzinę przed złymi wpływami z zewnątrz, zapewniać jej zdrowie i powodzenie, a parzysta liczba święconych jaj na wielkanocnym stole miała wróżyć pannie szybkie zamążpójście. Dotykanie święconym jajkiem gospodarskim zwierząt miało je chronić przed chorobami i urokami. Skorupki jaj dawano do zjedzenia kurom, aby się dobrze niosły, rozsypywano wokół domu, aby zapewnić mu ochronę, zakopywano w narożnikach pól, żeby zwiększyć urodzaj, a nawet przyczepiano do drzwi wejściowych, aby przyczyniały się do spokoju domowników. Kilka takich skorupek zawsze warto było mieć w domu, ponieważ woda z pokruszonymi skorupkami święconych jaj była uważana za lek na ból zęba. W szczęśliwych rytuałach zastosowanie znajdowała także woda po gotowaniu jaj na pisanki. Umycie się nią miało gwarantować dziewczętom urodę, a chorym przywracać zdrowie.

Po uroczystej niedzieli, pełnej obrządków sprawowanych w rodzinnym gronie, następował Drugi Dzień Świąt, który był nieco mniej podniosły i uroczysty, ale za to niezwykle wesoły. Dobrze dzisiaj znany śmigus - dyngus jest tak naprawdę zlepkiem dwóch obrzędów ludowych, których nazwy pochodzą z języka niemieckiego. Słowo „śmigus” pochodzi od schmechen – „bić” oraz Ostern – „Wielkanoc” i oznacza dotykanie się, uderzanie i smaganie rozwiniętymi, zielonymi gałęziami. „Dyngus” natoiast pochodzi od dingen – „wykupywać” i oznacza wesołą kwestę świąteczną, połączoną z włóczeniem wielkanocnym młodych mężczyzn w przebraniach z różnymi rekwizytami, takimi jak np. baranek, które zazwyczaj połączone było z oblewaniem wodą panien na wydaniu. W większych miastach mężczyźni, których było na to stać, używali w tym celu wody różanej lub pachnideł. Nieliczni, dystyngowani zalotnicy, oblewali swoje wybranki tylko symbolicznie, z flaszeczki lub małej sikawki. Zdecydowana większość panów nie ograniczała się jednak w świątecznej zabawie i bardzo wylewnie deklarowała swoje uczucia. Warto tu zaznaczyć, że dawniej śmigus-dyngus trwał aż 2 dni - we wtorek to panie miały okazję zrewanżować się panom.

Wiele ludowych tradycji nie przetrwało próby czasu. Współcześnie, na całe szczęście, panny nie są już zmuszane do ciągnięcia kłody popielcowej, a poniedziałkowe oblewanie się wodą nabiera raczej symbolicznego wymiaru. Warto jednak pamiętać o dawnych obrządkach, z których wywodzą się współczesne obchody Wielkanocy. Ogromną rolę w pielęgnowaniu tej pamięci odgrywają badacze lokalnej historii, skanseny i muzea etnograficzne, a także oddolne projekty czerpiące z bogactwa folkloru. Zachęcamy do ich wspierania, również na zrzutka.pl

Podobał Ci się ten artykuł? Zapisz się do naszego newslettera i otrzymuj najnowsze wpisy co dwa tygodnie na swojego maila!


Zastanawiasz się nad założeniem własnej zrzutki? Zapoznaj się z informacjami poniżej!

Po pierwsze - jak to działa?

To proste - wchodzisz na zrzutka.pl, podajesz dowolny cel zrzutki oraz kwotę i to wszystko - gotowe. Na utworzoną w ten sposób zrzutkę możesz od razu za darmo i błyskawicznie przyjmować wpłaty - wpłaty księgują się na Twojej zrzutce już w czasie około 1 minuty od ich zlecenia przez wpłacającego! Środki ze swojej zrzutki wypłacasz kiedy chcesz i tak często jak tego potrzebujesz, a dzięki opcji ekspresowych wypłat otrzymasz je na swoje konto w ciągu kilku minut od zlecenia wypłaty! Ważne - zrzutka.pl utrzymuje się głównie z darowizn - portalu możesz używać w 100% za darmo. Nie pobieramy żadnych obowiązkowych opłat od organizatorów zrzutek ani od wspierających - sprawdź.  

Po drugie - czy to działa?

Ponad 800 000 założonych zrzutek i 650 000 000 zł zebranych środków mówi samo za siebie. Nasi użytkownicy oceniają nas na niemal 9/10 na naszej stronie z ocenami (ponad 2 000 opinii) - sprawdź opinie. Zrzutki prywatne, np. na prezenty urodzinowe, zrzutki na realizację marzeń, zrzutki projektowe, zrzutki charytatywne, zrzutka #RazemDlaUkrainy, która zebrała ponad 3 000 000zł, czy zrzutka na Telefon Zaufania, która w ciągu zaledwie dwóch dni zebrała ponad 1 700 000 zł - to tylko przykłady. Na zrzutka.pl zbierasz na dowolne, ustalone przez Ciebie cele!

Zrzutka.pl to jednak przede wszystkim dziesiątki tysięcy zrzutek prywatnych - urodzinowych, wyjazdowych, mających na celu rozliczenie wspólnych inicjatyw i innych. Jeśli chcesz przejrzeć więcej zrzutek - skorzystaj z naszej wyszukiwarki.

'Zwykła' zrzutka.pl to nie wszystko! Ostatnio dodaliśmy nowy serwis w ramach naszego portalu. Zrzutka cykliczna to rozwiązanie dla każdego, kto ma coś do zaoferowania swoim odbiorcom bądź po prostu chce umożliwić chętnym stałe wspieranie swojej zrzutki - oczywiście w modelu subskrypcji. Wspierający wpłacają comiesięczne, cotygodniowe lub codzienne kwoty na konto organizatorów. Organizatorzy dostają możliwość rozwoju swoich pasji i talentów, a wspierający – wspaniałe nagrody i satysfakcję ze wspierania ciekawych projektów! Brzmi interesująco? Tutaj sprawdzisz jak to działa.

zrzutka_cykliczna


Zrzutka cykliczna oraz zwykła zrzutka to też nie wszystko! Dzięki zrzutce patronowanej, zbierzesz pieniądze dla organizacji, z której celami najlepiej się identyfikujesz! Logo wybranej przez Ciebie fundacji/organizacji (wraz z informacją o tym, że objęła ona patronatem Twoją akcję) ozdobi widok Twojej zrzutki. Prowadzisz fundację lub inną organizację? Chcesz, aby użytkownicy zrzutka.pl mogli zbierać pieniądze właśnie dla Ciebie i na realizację Twoich celów? Dołącz do innych Patronów! Aby dodać swoją organizację, przejdź trzy proste kroki opisane tutaj (w sekcji “Jak zostać Patronem?”).

patronowane

Jeśli nadal masz pytania lub wahasz się czy możesz założyć zrzutkę - napisz!

Facebook Twitter


Komentarze 2

Aby dodać komentarz lub zarejestruj się.

  • PS
    PEREZ sarrano

    SZYBKA I POWAŻNA POŻYCZKA W 48 GODZIN
    WhatsApp: +4915219341024
    E-mail: [email protected] Oferujemy pożyczki od 5 000 zł do 500 000 000 zł osobom fizycznym i handlowcom z oprocentowaniem 3% w skali roku z najwyższą szybkością i niezawodnością.
    Otrzymasz pożyczkę 48 godzin po złożeniu wniosku i bez
    protokoły.
    Aby uzyskać więcej informacji, skontaktuj się z nami wkrótce.

  •  
    Szymon Szkudlarek

    a o co chodzi z niespodzianką w mailu?