Nie ma słów by wyrazić moje rozgoryczenie…

Miałam jechać do małego kotka zostawić mleko i dać wskazówki jak postępować.

To co zastałam na miejscu … zwaliło mnie z nóg..

Lodowate ciałko, sztywne, bez oznak życia … nie rokujące na przetrwanie.

skontaktowałam się z naszą Doktor Anitą czy jest możliwość abyśmy przyjechali. Gdy dzwoniłam było już po 19, a dzieli nas około godzina drogi.

Doktor bez chwili zawahania zgodziła się nas przyjąć, wiedziała, że musi być bardzo źle kiedy o to prosimy…

Ze łzami w oczach pędziłam do domu. Tam, czekał już gorący termofor, zabrałam męża i ruszyliśmy do lecznicy.

To była najdłuższa godzina w moim życiu.

Maleństwo zasnęło.. całą drogę spała..

Dojechaliśmy na miejsce, Doktor czekała już z kroplówką, lekami i cieplutką matą grzewczą.

Pierwszy pomiar temperatury… temperatura ciała niemierzalna. Wiecie co to znaczy ? Termometr nie ma tak niskiej skali pomiaru … Doktor podaje leki, podłącza kroplówkę. Drugi pomiar 32,9’C.

Tli się iskierka nadziei, że ciałko walczy …

Normalna temperatura ciała kota to 38-39,2’C …

Ciepło, płyny i Doktor Czas ..

Czekamy do rana …

Wiadomość z lecznicy sprawiła, że w naszych sercach nie tli się iskierka nadziei a płonie ogień !!!

maleństwo ŻYJE ! porusza się ! I zjadło pierwszy posiłek !

szooook !

wszystkim nam napłynęły łzy do oczu, łzy szczęścia, wzruszenia pomieszane z gorzkim smakiem świadomości jakiego cierpienia doświadczył ten kociak 😭😭😭

To niesamowite ile siły ma w sobie ważące pół kilo dziecko … serce mi pęka gdy myślę ile takich dzieci jak i dorosłych kotów umiera bez naszej wiedzy ..

Teraz wrzucę Wam fotki które dzieli +/- 12 godzin.

I mam wielką prośbę. BŁAGAM, wesprzyjcie zbiórkę chociażby jedną złotówką ✊🏻😭

WCZORAJ 06.08.2023

DZIŚ RANO 07.08.2023 ❤️

(Zbiórkę założyłam na 1500 zł.

Na ten moment jeszcze nie wiemy ile będzie kosztować leczenie, hospitalizacja a pózniej pobyt w domu tymczasowym, karma, żwir itd )