Dzień dobry,

Mam na imię Patrycja. Założyłam zrzutkę w imieniu swoich dzieci.

Ostatni czas nie był dla nas łaskawy. Dnia 13.08.2022 nasze życie przewróciło się do góry nogami. O godzinie 10 otrzymałam tragiczny telefon. Mąż - kochany ojciec dwójki wspaniałych synów, wieloletni honorowy dawca krwi - nie żyje... Mąż pracował w Holandii i tam też zginął. Na dzień dzisiejszy wiem, że Robert został zamordowany i śledztwo jest w toku. Policja twierdzi, że proces będzie długi i ciężki.

Pierwsze myśli jakie przyszły mi do głowy to:

• jak ja go ściągnę do domu
• kto mi w tym pomoże
• co z jutrem

Myślałam, że firma w której pracował mąż wyciągnie do mnie pomocą dłoń, jednak tak się nie stało. Firma olała całą sytuację i umyła ręce od wszystkiego. Kazali mi kontaktować się z holenderską policją przez tłumacz google.

W moim życiu jednak pojawiła się kobieta, która zobligowała się pomóc mi w powrocie męża do domu, ponieważ o tej tragicznej historii rozpisywała się cała prasa holenderska. Dzięki niej Robert został już godnie pochowany.

Teraz pojawiły się kolejne pytania

• skąd teraz wezmę pieniądze na życie
• jak opłacę wynajem mieszkania
• jak opłacę wyposażenie chłopaków do szkoły

Koszty ściągnięcia ciała męża do domu oraz pogrzebu przerosły moje oczekiwania... Na dzień dzisiejszy kwota przekracza 3500 euro, co pochłonęło wszystkie oszczędności jakie miałam...

Obecnie opracuję jako opiekun w żłobku, zarabiając niewiele. Z pensji którą otrzymuję opłacę jedynie wynajem mieszkania i rachunki.

Jest mi bardzo ciężko ale wiem, że nie mogę się poddawać, ponieważ są jeszcze chłopcy. Wiem że żadne pieniądze nie zastąpią im ojca, ale przynajmniej pozwolą nam stanąć na nogi.

Proszę nie bądź obojętny, będę wdzięczna za każdą choć najmniejszą wpłatę ❤