Kilka dni temu pod jednym ze sklepów znalazłam kociaka. Pracownica sklepu powiedziała, że pojawił się nagle, a najprawdopodobniej został tam porzucony. Kot był wyraźnie chory i osłabiony. Nie mogłam przejść obok niego obojętnie. 

Zabraliśmy malucha do weterynarza, gdzie potwierdzono, że cierpi na koci katar – ma katar, trudności z oddychaniem i ciągle kicha. Jego uszy są bardzo brudne, prawdopodobnie ma świerzb (czekamy na wyniki badań). Weterynarz podał antybiotyk i najpilniejsze leki, ale to dopiero początek. 

Aby zapewnić mu szansę na pełne wyzdrowienie, musimy wykonać dodatkowe badania: 

- RTG i USG, by sprawdzić stan narządów wewnętrznych i wykluczyć urazy, zwłaszcza w dolnym odcinku kręgosłupa, bo kot odczuwa tam ból. 

- Czyszczenie zębów, bo ich stan wymaga pilnej interwencji. 

- Leki i dalsze leczenie przeciwko pasożytom, w tym pchłom i świerzbowi. 

Obecnie dostaje antybiotyk i leki: Vetomune/ Immunoxan, Omega, Apoquel

Na razie walczymy z najbardziej widocznymi problemami – koci katarem, kichaniem i pasożytami – ale potrzeby tego biednego zwierzaka są ogromne. Zrobię wszystko, by przywrócić mu zdrowie i dać szansę na szczęśliwe życie, ale sama nie jestem w stanie pokryć kosztów jego leczenia. 

Dlatego zwracam się do Was z prośbą o pomoc. Każda, nawet najmniejsza kwota, zbliża nas do celu i daje temu porzuconemu kociakowi szansę na życie bez bólu i cierpienia. 

Dziękuję za każde wsparcie – za wpłatę, udostępnienie tej zbiórki, a nawet za ciepłe słowo. Razem możemy uratować to małe, bezbronne życie. 

Wszystkie środki przeznaczę na leczenie i diagnostykę kociaka, a o postępach będę informować na bieżąco na moim instagramie:

https://www.instagram.com/ola.gwardiak/profilecard/?igsh=dG9zbGVuNmVmb3Iw

Dziękuję z całego serca! ❤️