Cześć jestem Gosia :)

Przede wszystkim jestem człowiekiem który bardzo mocno kocha zwierzaki, od 3 lat prowadzę małą przydomową stajenkę. Zaczęło się od 2 koników teraz jest już 8.. Wśród nich znajdziecie nie tylko zwierzaki zdrowe i w pełni sił ale także te po przejściach.... i tu zwracam sie do Was z prośbą o pomoc dla jednego z nich.

Pragnę przedstawić Kubusia, małego kucyczka w podeszłym wieku o wielu dolegliwościach który zamieszkał u nas 23 maja 2019r. Kubuś cierpi na syndrom Cushinga, ma ochwat, rorera oraz przerwanie fizjologicznej ciągłości pierścieni tchawicy na 1/3 długości co prowadzi do nawracającego zatykania przełyku u malucha. Niedawno powstała stronka poświęcona właśnie Kubusiowi gdzie przedstawiam na bierząco jego zmiany, codzienne życie oraz dokumentacje medyczną. Konik jest pod stałą opieką weterynarzy oraz kowala, wspólnymi siłami walczymy o spokojne życie bez bólu dla Kuby.

Ponad to średnio co 2-3 miesiące zamawiamy z Anglii leki dla koni z syndromem Cushinga dzieki którym Kubuś pięknieje w oczach i odzyskuje siłę do walki. Niestety niesie to wszystko za sobą ogromnie koszta, a my nie dajemy już rady pokrywać kolejnych faktur pomimo pomocy ze strony bliskich nam osób.

Jesteśmy osobami prywatnymi, nie jesteśmy ani fundacją, ani stowarzyszeniem, lecz nie byliśmy w stanie przejść obojętnie koło takiego dramatu. Kubuś miał trafić do małej dziewczynki jako prezent...

Co prawda w momencie podjęcia decyzji o uratowaniu Kubusia nie mieliśmy pojęcia, że jego stan jest aż tak poważny, jedynie wiedzieliśmy ze jest zaniedbany i w jakimś stopniu chory...

Nie mieliśmy dużo czasu na namysły wiec decyzja była natychmiastowa, zdecydowaliśmy się pomóc... teraz zwracamy sie do Was, ludzi o wielkim sercu, pomożecie nam pomagać Kubie?