Hej / cześć / Dzień dobry :)

Nazywam się Damian, mam 25 lat

W chwili obecnej kształtuję jeszcze swoją wiedzą i przygotowuję się do startu w życiu zawodowym oraz stanąć do walki z pracodawcami -> inaczej i szybciej mówiąc to studiuję - do czerwca 2020 jeszcze :)

Jestem studentem Akademii wojskowej w Dęblinie, takk dokładnie dla tych co troszkę kojarzą jest to tzw. " Szkoła Orląt ".

Pierwsze swoje kroki w lataniu stawiają tu piloci wojskowi zarówno samolotów odrzutowych, transportowych jak i śmigłowców :) Codzienne słuchanie dźwięków silników lotniczych jest ukojeniem dla moich uszy :) bardzo to lubię, gdzie inni zawsze krzyczą i narzekają na hałas i przeszkadzanie.

Ale spokojnie, Ja jestem studentem cywilnym na tej uczelni i nie jestem w wojsku. Ale

Cóż prawda może być tylko jedna, Moich rodziców nie stać aby mnie utrzymać na studiach.

Urodziłem się i wychowałem w małej miejscowości (ok. 500 mieszkańców), nie ma w niej zbyt dużo pracy, więc Tata pracuje ciężko, ale zarabia nie wiele.

Mama choruje i często ma różne zabiegi w szpitalu z tego powodu nie może, ale także nie ma pracy w mojej miejscowości dla kobiet ok. 50 lat.

Z powodu, iż miesięczny dochód rodziców jest niski, nie są w stanie dawać mi pieniążków na utrzymanie się na studiach, ledwo sami jak to się mówi " wiążą koniec z końcem" więc ja muszę dawać sobie sam rady.

Utrzymuje się z stypendium socjalnego, są to jedyne pieniądze jakie posiadam na utrzymanie się w ciągu miesiąca, i tak czekam i odliczam od miesiąca do miesiąca.

Połowa stypendium od razu po otrzymaniu z uczelni idzie na opłacenie wynajmowanego mieszkania - 50% stypendium (dobrze, że ceny w Dęblinie nie są jeszcze tak wysokie jak w dużym mieście ale niestety trochę podobne ze względu na duże zainteresowanie ze strony studentów) .

Druga połowa zostaje na przeżycie 30 dni do kolejnego przelewu z uczelni.

Z powodu takich zasobów pieniędzy nie mam możliwości na rozrywkę czy wyjście ze znajomymi z uczelni po zajęciach. Wszystko dokładnie muszę wyliczać i przeliczać aby mi wystarczyło.

Aby pojechać do domu raz w miesiącu mam do przejechania 180 km,zajmuje to 3 godziny a kosztuje w jedną stronę 25 zł, w dwie już 50 zł ze stypendium odchodzi. ( jeżdżę pociągiem, mam po drodze 2 przesiadki plus czas oczekiwania, gdyż nie ma żadnych autobusów).

Szukam troszkę pomocy u Ciebie,jeżeli to jeszcze czytasz :) Wiem i znam to bardzo dobrze, nie jest łatwo ale cóż trzeba walczyć :D

Chcę ruszyć w życie zawodowe z chociaż lekkim przytupem jeżeli oczywiście Ty mi pomożesz to pokażemy wszystkim, że można i da się z niczego wystartować i walczyć jak równy z równym :)

Naprawdę chciałbym to pokazać na moim przykładzie gdyż jestem zawzięty i waleczny w tym co robię i do czego dążę :)

Mój start jest utrudniony, więc jeżeli możesz mnie wesprzeć nawet 1 zł to będzie Ci bardzo wdzięczny za wszystko.

Dziękuję również właśnie dla Ciebie, za to że to przeczytałeś/łaś :)

Poświęciłaś/-eś swój czas na zapoznanie mojej historii i może masz jakieś przemyślenia na swoje życie, by żyć lepiej i być wdzięcznym za to co masz.

Dziękuje, Cześć -> Damian :)