id: bp64wt

Jagodziankowa Akcja Kastracja

Jagodziankowa Akcja Kastracja

Nasi użytkownicy założyli 1 168 937 zrzutek i zebrali 1 217 441 006 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Kiedy próbujesz walczyć z bezdomnością ostatnim zdaniem, które chcesz usłyszeć jest zdanie "tego się nie da zatrzymać". To znaczy co? Nie róbmy nic, bo nie ma to najmniejszego sensu? Bo skala bezdomności jest tak duża, że żadne działania nic nie zmienią?

Bezdomność nie bierze się znikąd. Bezdomne zwierzęta biorą się ze zwierząt mających domy. Porzucanych, nadmiernie rozmnażanych. Posiadanie zwierzęcia powinno być przywilejem, niestety liczba zwierząt jest tak duża, że w ciągu najbliższych stuleci przywilejem na pewno nie będzie. Przecież zwierząt jest tyle, że kiedy znudzi nam się zwierzak, zestarzeje lub zacznie chorować, możemy wymienić go na nowszy i młodszy "model". Kiedy posiadanym kundlem nie można pochwalić się przed sąsiadami i znajomymi można wywalić go do lasu lub oddać do schroniska, a w to miejsce kupić sobie zwierzaka z pseudohodowli - ważne, że przypomina modnego aktualnie yorka czy maltańczyka, albo że kot jest długowłosy jak maine coon lub ma miłą w dotyku sierść jak brytyjczyk.

Miłośnicy i hodowcy konkretnych ras modlą się od lat o to, żeby nigdy nie przyszła moda na ukochaną przez nich rasę. Dlaczego? Bo to oznacza kolejną rasę kaleczoną przez pseudohodowle, kolejne zwierzęta w schroniskach i na ulicach. Dlaczego tak wiele owczarków przypominających Szarika, dalmatyńczyków kojarzonych z postaciami z bajki czy labradorów, które są przecież idealnymi psami dla dzieci i powinny wychować się same ląduje na ulicach? Czemu tak wiele persów trafia do schronisk? Przecież one wszystkie też były kiedyś "modne". Moda jednak przemija, a rzeczywistość często różni się od filmu. Znudzony labrador demoluje nam mieszkanie, a owczarek nie nauczył się sam tych wszystkich komend, które widzieliśmy na filmie. Odpowiedzieć za swoją głupotę? Ułożyć psa? Po co? Przecież można zwalić odpowiedzialność na kogoś innego, a w to miejsce sprawić sobie yorka - nawet jak go nie wychowamy, to przecież to takie "urocze", kiedy rzuca się do wszystkiego, co się rusza.

Kocięta - co rok schroniska i fundacje pękają w szwach. Adopcje stoją prawie w miejscu. Po co adoptować kota z fundacji, która wymaga podpisania umowy adopcyjnej, skoro można wziąć kota od sąsiada, któremu okociła się kolejny raz kotka? Sąsiad nic nie wymaga. Kastracja? Te fundacje to jakieś nienormalne są, nie będę okaleczał kota! Co z tego, że się będzie rozmnażał - przecież komuś te małe oddam. A jak nikt nie weźmie? Podrzucę do schroniska - skoro tak się wymądrzają z tymi kastracjami, niech szukają dla nich domów. A za rok co? Jeszcze nie wiem, może utopię? Zobaczymy.

Jedyną SKUTECZNĄ metodą ograniczania bezdomności jest KASTRACJA. Jedynie ograniczenie populacji może przynieść skutki. Kastracja jedynie zwierząt bezdomnych NIC NIE DA. Prócz zwierząt bezdomnych trzeba kastrować również te mające domy. Większość ludzi nie podda swoich zwierząt zabiegom nawet, jeśli ich na to stać. Przynajmniej 80% tych ludzi jednak zdecyduje się na kastracje, jeśli nie zapłaci za nią ani grosza. Zapytacie zapewne, dlaczego fundować zabiegi prywatnym osobom. Odpowiem jednym zdaniem - aby ograniczyć bezdomność. Inaczej nic w naszym kraju się nie zmieni.

Dlaczego o kastracji na co dzień się nie mówi, a kiedy okazuje się, że jest możliwość wykonania zabiegu ZA DARMO liczba zwierząt idzie w setki? Dlaczego skoro wiemy, że jest zapotrzebowanie na kastracje - akcje, które mają to na celu, cieszą się niewielkim wsparciem? Czy tak ciężko odżałować kilka złotych w skali roku, aby wesprzeć taką akcję? Przecież nikt nie prosi o tysiące złotych - każda mała wpłata, po 2, 5 czy 10 zł ma ogromne znaczenie. Dlaczego mało kto z osób, które skorzystały z darmowej kastracji swojego pupila, propaguje te akcje? Ważne, że nam zrobiono, inne zwierzęta nas nie interesują? Egoizm w czystej postaci.

Bezdomność zwierząt to nie jest mój problem. To problem nas wszystkich. Nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak bardzo.

Możemy pokazać, że można. Możemy wykastrować każdego psa i każdego kota, który zostanie do nas zgłoszony. Możemy zmniejszyć bezdomność. Wystarczy połączyć siły.

Pomóżcie nam w tej walce. Wesprzyjcie Akcje Kastracje i pomóżcie ograniczyć bezdomność w naszym kraju. Możemy wykastrować zwierzęta z każdego miasta i każdej wsi w Polsce. Trzeba jednak na to funduszy. Ogromnych funduszy. Wciąż dzwonicie i piszecie z prośbą o kastracje, a ja się wciąż zgadzam, mimo iż nie mam na nie już ani grosza. Wszystko pozyskane do tej pory na Akcje Kastracje wydałam już kilka miesięcy temu. Ale te psy i koty nie poczekają kolejnego roku czy dwóch, aż zdobędę fundusze. One potrzebują tych zabiegów teraz. Teraz też trzeba za nie zapłacić. Nie chciałabym zacząć odmawiać finansowania zabiegów ze względu na brak funduszy. Niestety będę musiała. Chyba, że mi pomożecie.

********************************************************

W roku 2016 Akcje Kastracje rozpoczęliśmy na początku sierpnia. Od tego czasu poddaliśmy zabiegom już ok. 100 zwierząt - głównie wolno żyjących kotów. W tym roku chcemy wykonać przynajmniej kilkakrotnie większą ich liczbę. Niestety, ale koszty takiej akcji są ogromne. Sami nie damy rady.

https://www.facebook.com/jagodzianki.futrzastasfora

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 44

 
Dane ukryte
ukryta
 
Dane ukryte
30 zł
KJ
Katarzyna Jaworska
ukryta
MK
mada Krzywiec
30 zł
KC
100 zł
 
Dane ukryte
470 zł
MU
Monika Urbańska
DM
Dorota Mlot
20 zł
 
Dane ukryte
5 zł
RP
Renata Pałka
50 zł
Zobacz więcej

Komentarze 2

 
2500 znaków