Mimo niespłaconej poprzedniej ogromnej faktury podjęłyśmy się zabezpieczenia i leczenia małego kocurka, który przybłąkał się na pewną posesję, ale nie udało mu się znaleźć tam pomocy. Kociak ma zaawansowany koci katar i niestety miał oskórowany ogonek!

Ktoś się nad nim musiał pastwić a jego malutkie ciałko musiało zaznać dużo bólu.

Kotek przebywa obecnie na leczeniu w szpitaliku weterynaryjnym. Dostaje kroplówki oraz odpowiednie leki. Niestety ogonek musiał zostać amputowany i maleństwo nigdy już nie będzie biegło do miseczki z podniesionym, wyprostowanym ogonkiem. Został kikucik…

Jak się domyślacie za całe leczenie dostaniemy wkrótce fakturę, którą trzeba będzie zapłacić. Nie wiemy dokładnie ile, ale patrząc na wzrost kosztów usług weterynaryjnych, możemy się spodziewać niezłej kwoty.

Same nie damy rady, ale z pomocą każdego z Was na pewno po raz kolejny się uda.

Jak zwykle prosimy o pomoc, nawet taką, oprócz wpłat, która będzie polegała na udostępnieniu zrzutki.

Historia tego maluszka jak i innych kotków znajduje się na naszym fanpage na FB Kociarnia - Kłobuckie znajdki. Nie jesteśmy stowarzyszeniem ani fundacją. Działamy prywatnie poświęcając swój wolny czas bezdomnym kotom. Leczymy, kastrujemy, jesteśmy domami tymczasowymi, szukamy domów naszym podopiecznym.