Szymon jest marginalnie skrajnym wcześniakiem, którego ginekolodzy nie chcieli ratować. "Niech rodzi naturalnie, będzie miała szansę na kolejne dziecko" - lekarze orzekli bez żadnej konsultacji ze mną i moim mężem, gdy Szymon zaczął się rodzić w 24 tygodniu ciąży. Syn żyje wyłącznie dlatego, że odkleiło mi się łożysko i zostało wykonane jednak cesarskie cięcie.

Na skutek traumatycznego porodu Szymon ma ciężką postać mózgowego porażenia dziecięcego i jest całkowicie niesamodzielny ruchowo. MA JEDNAK GENIALNY UMYSŁ, który zapamiętuje i bezbłędnie analizuje absolutnie wszystko. Wraz z Mężem edukowaliśmy i wychowywaliśmy syna poprzez podróże po kraju. Szymona dźwigaliśmy do 10tego roku życia w specjalnej uprzęży, potem przesiedliśmy się na skonwertowane dla nas rowery.

Nasza rodzina została odznaczona przez Ministerstwo Honorową Odznaką za Zasługi dla Turystyki, bowiem promowaliśmy aktywne życie osób niezdolnych do samodzielnej egzystencji. Razem z Szymkiem zdobyliśmy: Koronę Gór Polski, Koronę Sudetów. Diadem Polskich Gór, Główny Szlak Beskidzki, Główny Szlak Świętokrzyski, Szlak Wokół Tatr, Szlak Orlich Gniazd, Velo Dunajec, Velo Czorsztyn, R-10 i wiele innych.

W kwietniu 2024 roku Szymon zachorował na ostrą białaczkę mieloblastyczną i przebywał we wrocławskim Przylądku Nadziei. Obecnie czekamy na wyniki z Krakowa czy syna można już uznać za osobę zdrową. Chcemy zacząć rehabilitować syna, jednak ze względu na całkowity brak odporności, musimy salę do ćwiczeń przygotować w domu.

Do terapii niezbędna nam jest platforma, urządzenie emitujące odpowiednią częstotliwość fal do leczenia tkanek oraz urządzenia do uzdatniania wody pitnej. Mamy czas do czwartku 11 października, by zakupić ten sprzęt w promocyjnej cenie 38 000 złotych!

Naszym marzeniem jest zdobycie z Szymkiem Głównego Szlaku Sudeckiego. To marzenie daje nam silę, by przetrwać ciężkie chwile i się nie poddawać. Potrzebujemy tylko sprzęt, o całą resztę zadbamy sami. Udowodniliśmy przez 12 lat, że nie brakuje nam ani miłości, ani siły, ani chęci!

Z całego serca prosimy o wsparcie naszych działań. Rodzice.

Ilona "Iga" Młynarczyk i Jacek Młynarczyk