Witajcie!

Pozwólcie, że przedstawię Wam swoją historię.

Mam 34 lata, cały czas pracuję w domu jako opiekun mamy oraz taty a teraz już tylko mamy. Dnia 06.04.2024, zmarł nagle mój tata w wieku 80 lat, odsyłali go z SoR'u za każdym razem, mówiąc że wszystko w porządku, natomiast dwa dni przed śmiercią po zabiegu kolonoskopi okazało się, że był nosicielem raka jelita grubego z przerzutami do wątroby. Po tej wiadomości pożył dwa dni. Po pogrzebie, przy zamykaniu konta w banku okazało się, że zostawił mamie w spadku dług jakim był kredyt w kwocie 18.700 złotych. Mama też nie należy do osób najmłodszych - ma 74 lata i w dniu dzisiejszym także trafiła do szpitala. Jest osobą niechodzącą, po dwóch rakach z którymi walkę na szczęście wygrała natomiast ma niewydolność serca oraz ciężką niewydolność nerek. Przez okres czterech lat odkładałem sobie pieniądze na to żeby kupić wymarzoną DRZ'ke 400SM ale w jednym momencie los pokrzyżował mi plany. Dlaczego zbierałem przez cztery lata? A no dlatego, że z zasiłku dla opiekunów którzy muszą być 24 godziny przy osobie chorej nie da się odłożyć dużo kiedy osoba leżąca potrzebuje pieluchomajtek, podkładów, leków i specjalistycznego żywienia. Nie musiałem długo myśleć żeby za odłożone pieniądze spłacić kredyt taty. Do tego momentu nie wiem na co był ten kredyt i pewnie się nie dowiem ale trochę mi żal, że tak wyszło. Dlatego powiem szczerze, że nie mam nic do stracenia i postanowiłem założyć tą zrzutkę, może ktoś mnie zrozumie i spróbuje pomóc. Wszelkie dokumenty mogę dostarczyć po zakryciu danych wrażliwych - prócz wypisu mamy ze szpitala ponieważ dalej tam jest. Liczę że karma do mnie chociaż raz w życiu wróci.

Jeszcze kilka słów dlaczego akurat DRZ skoro jest wiele tańszych supermoto. A no dlatego, że to jeden z nielicznych motocykli, na których dosięgnę do ziemi stopą. Mam 164 cm wzrostu - gdyby ktoś miał jakąś inną propozycję to proszę o kontakt na instagramie - miejwatpliwosci.

Pozdrawiam!