[🇵🇱/🇬🇧 version below]

Dnia 29.12.2021 roku dotarła do nas straszna wiadomość o śmierci naszego kolegi i przyjaciela, Julka… Każda śmierć boli, ale są takie, z którymi szczególnie trudno się pogodzić. Właśnie skończył 44 lata. Odszedł nagle, podczas pobytu w Kenii, miejscu szczególnie mu bliskim, któremu poświęcił wiele czasu i serca.

Był człowiekiem niezwykle cenionym, ciepłym, a przede wszystkim empatycznym. Kto go znał, wie, jak bardzo był wrażliwy na krzywdę społeczną. Jeśli tylko mógł, pomagał każdemu, kto tego potrzebował. Wielokrotnie angażował się w organizację różnych zbiórek na rzecz potrzebujących, a swoją pasją niesienia pomocy zaraził wielu ludzi. Trudno wyliczyć wszystkie akcje, przedsięwzięcia, w które angażował się Julek. Zabierał dzieciaki z Misji na wycieczki, by mogły zobaczyć ocean, zbierał fundusze, by wraz z bliskimi budować domy w wiosce Laare dla najuboższych, pomagał z rodziną przy budowie ośrodka dla dzieci niesamodzielnych, a w głowie miał jeszcze wiele innych planów, których niestety nie zdążył zrealizować.

Julek był częścią misji w Laare, spędzał tam każdą wolną chwilę, a zbiórka wśród jego przyjaciół przed świętami stała się już tradycją. W tym roku było podobnie.

Ta nagła śmierć to niewyobrażalne cierpienie dla całej rodziny i przyjaciół. Wiemy, że nic nie jest w stanie jej umniejszyć, ale chcielibyśmy, aby Julek mógł spocząć w Polsce. Koszty związane z dokumentacją, kremacją i transportem to suma 45 tys. PLN i z każdym dniem rosną.

Moi drodzy, pomóżmy mu wrócić do najbliższych. Wszystko, co przekażemy na tę zbiórkę, którą jeszcze niedawno Julek sam zainicjował, przekażemy Rodzinie, aby chociaż w ten sposób wspomóc go w Jego ostatniej podróży tu, na ziemi.

🇬🇧_________

On the 29.12.2021 we received heartbreaking news about the death of our dear friend Julek... Every death affects us in a hard way, but it is especially hard to come to terms with some incidents. He had just turned 44, and he passed away suddenly during his trip to Kenya, a place he spent a lot of time in and that was very close to his heart. 

He was a greatly loved, warm-hearted and above all empathic person. Everyone who got the chance to know him, knew how sensitive he was to social inequality. He tried to help anyone in need wherever he could. On numerous occasions, he organized fundraisers on behalf of those in need, while spreading his passion for charity work onto many others. It is hard to count exactly how many fundraising and charity activities Julek engaged in over his lifetime. He took children from his missions on trips to see the ocean, he raised funds in order to build houses fo the poorest in Laare with his close ones, helped alongside his family in building a centre for vulnerable and dependent children, just to name a few. Meanwhile, he had multiple future plans, which he unfortunately never got a chance to complete. 

Julek was part of the mission in Laare, he spent his free time there, and an annual fundraiser before Christmas had become a tradition in his family, just as it happened in 2021. 

His sudden death has brought immense suffering upon his family and friends. We know that nothing could take away this suffering, but we would like Julek's body to rest in Poland. 

The total cost of transporting the body, cremation and documentation work involved in this is currently a sum of 45 thousand PLN, which is increasing day-by-day. 

We are asking all our friends and loved ones - let's help him return to his loved ones. All the money raised for this charity engagement, which Julek initiated himself, will be donated to his family in order to help them complete his last journey here on Earth.