Zbieram na brykiet do pieca na tę zimę dla mojej serdecznej przyjaciółki Iwony, która jest już starszawą emerytką i przyszło jej żyć za 1000 zł miesięcznie. Emerytury dostaje 2000 zł, ale musi spłacać miesięcznie po 1000 zł na rzecz Fundacji Viva, bo tak postanowił sąd. W domu ma oprócz siebie starą mamę, kilkanaście psów i jakieś 9-10 kotów ( ilość jest zmienna). Iwona wścieknie się, gdy to zobaczy, ale jeśli zbiorę to przynajmniej nie zamarznie i nie będzie musiała zbierać chrustu. Czasami tak w życiu się układa, że człowiek powie lub napisze prawdę, a inni uznają to za pomówienie, znieważenie lub ugodzenie w ich światopogląd. Nie ukrywam, że te pieniądze pozwoliłyby Iwonie odetchnąć z ulgą. To jest bardzo honorowa osoba i sama się nie poskarży. Musi oddać Fundacji Viva ze swojej emerytur 5000 zł. Zwierzęta mają u niej dobrze, wszystkie mieszkają w domu i ten brykiet zapewniłby ciepło nie tylko dwóm starym kobietom ale również gromadzie psów i kotów. Widzicie sami, że nie zbieram na wycieczkę na Karaiby. Jednak, gdyby ktoś zechciał również przesłać dla zwierząt u Iwony jakąś karmę, żwirek dla kotów lub czekoladę lub ciasteczka ( bardzo lubi) to byłoby to miłe. Serdecznie Państwa pozdrawiam i może nie odmówicie kilku złotych. Z poważaniem Ewa jarosławska