EDIT: Niestety dzisiaj szara kotka zmarła. Rano była osowiała i nie chciała jeść. Weterynarz stwierdziła początki kociego kataru, zaczerwienione gardło. Podała dwa zastrzyki, a po 20 minutach kotka zaczęła się dusić prawdopodobnie w skutek wstrząsu anafilaktycznego. Mimo natychmiastowej reakcji i podania jej adrenaliny, kociak nie przeżył..

Zwracam się do was z prośbą o pomoc w utrzymaniu niedawno narodzonych kotków.

Wziąłem pod opiekę 3 trzytygodniowe maluszki, które straciły matkę w wyniku potrącenia przez samochód. Mieszkały dotąd w zimnej piwnicy niezamieszkanego już domu. Są teraz zabezpieczone, otulone w ciepły kocyk i karmione z butelki. Kotki za niedługi czas będą potrzebowały dwóch serii szczepień, odrobaczania, podania środka na pchły oraz większej ilości mleka i specjalistycznej karmy dla kociąt (ogólnie wyprawki) i ewentualnych wizyt dodatkowych u weterynarza za czym idą spore wydatki, których nie przewidywałem. Bardzo proszę o chociażby niewielkie wsparcie finansowe, bo możliwe, że u reszty kotków również rozwinie się koci katar, a leczenie jest dosyć kosztowne.

Czarny kocur jest do adopcji za około 9 tygodni, zaś szylkretowa kotka jest już zarezerwowana. W razie zainteresowania zapraszam do kontaktu pod nr 794-776-503.

Z góry dziękuję za każdą formę wsparcia.