Na jednym z poznańskich osiedli żyje kot, jest starszy, mieszka na terenie parkingu.

Ktoś na szczęście zauważył że kot wygląda źle...

Udało się go złapać i zawieźć do kliniki. Był na szpitalu kilka dni, pobrano krew, zaaplikowano płyn na pasożyty zewnętrzne i wewnętrzne. Jego sierść była dziwnie posklejana, część z niej musieliśmy usunąc.

Koszty pokryła pewna dobra duszyczka, za co ogromnie dziekujemy ♥️

Wyniki krwi wykazaly wysoka anemię.

Kot niestety musiał wrócic w miejsce wcześniejszego bytowania.

Ma tam swój jedyny dom - kocia budkę.

Mamy też osobę, która jest w stanie codziennie karmić i doglądac biedaka.

Jest tylko albo aż jeden problem - nie mamy czym go wykarmić :(

Prosimy was z całego serca o pomoc dla tego bidulka 🙏🙏🙏

Idą święta, otwórzmy serca na takie nieszczęścia...

Jeśli to czytasz? Wrzuć proszę jakaś monetę...Każda bezdomna istota zasługuje na pomoc ...

Z góry dziękujemy za kazde wsparcie 😘