id: btnsxp

Dom dla rodziny zastępczej

Dom dla rodziny zastępczej

Opis zrzutki

Witajcie kochani!

Chcielibyśmy podzielić się z wami naszą krótką historią.


Początek...

Od 2007 roku jesteśmy szczęśliwymi rodzicami naszej kochanej córeczki, a nasze szczęście podwoiło się w 2010 roku, kiedy na świat przyszła nasza kolejna dziewczynka. Jednak to nie był koniec, ponieważ w 2019 roku rozpoczęliśmy następną przygodę, gdy zostaliśmy rodziną zastępczą dla naszych kolejnych dzieci.

Przekonaliśmy się, że wychowanie córek to nie tylko radość, ale i pewnego rodzaju trud, lecz opieka nad dziećmi przysposobionymi jest dla nas poważnym wyzwaniem.

Pomimo trudności wiemy, że nie jesteśmy sami, wierzymy w Boga, który jest blisko nas i w nim pokładamy naszą nadzieję.


Gdy miały trafić do nas pierwsze dzieci odczuwaliśmy niepokój, a jednocześnie podekscytowanie. Zastanawialiśmy się jak pocieszyć płaczące, przestraszone dziecko, odebrane od rodziców. Przyjechały małe dziewczynki, bliźniaczki. Nie płakały.

Uff- odetchnęliśmy z ulgą, było więc łatwiej. Byliśmy zaskoczeni, że dziewczynki tak szybko się u nas zaadaptowały. Czwórka naszych dzieci często przygotowywała przedstawienia. Lubiliśmy też wspólne gry planszowe, oglądanie filmów i gotowanie, które było pasją naszych maluchów.

Potem przywieźliśmy ze szpitala 2-miesięcznego Michałka. Na nowo zawitały w naszym domu pampersy i karmienie co 2 lub 3 godziny :) Największym jednak problemem było to, że maluch bardzo bał się ludzi. Pierwsze trzy dni były najbardziej wyczerpujące, gdy Michałek często płakał, a my szukaliśmy sposobu jak mu pomóc. Dzięki Bożej łasce nasz chłopczyk zaczął szybko się rozwijać: uśmiechał się, gaworzył, obracał, bawił zabawkami, reagował na śpiewane piosenki. Miło było patrzeć na błysk w jego oku. Trudno było go nie kochać.


Teraz...

Właśnie wchodzi na mnie trzy latek i przytula się, a z drugiej strony jego pięcioletnia siostra. Chłopcy (6 i 9 lat) bawią się w pokoju obok. Cała czwórka to wulkany energii. Dziewczynka nie chodzi, tylko podskakuje, biega i wspina się na wszystko co się da. Nianio tak się cieszy, że jego pisk słychać już na dworze. Kolejny chłopiec to wielki przytulas, nie zaśnie bez głaskania go po plecach, uwielbia rozmawiać, aż do samej nocy. Najstarszy z dzieci stanowi dla nas największe wyzwanie, ale zauważamy u niego duże postępy. Niesamowite jak Bóg jest dla nas dobry.


Jeszcze niedawno nie wyobrażaliśmy sobie zamknięcia w domu z dziećmi, które kochają biegać po dworze. Przeżyliśmy Covida i miesięczną kwarantannę zamknięci w mieszkaniu, w bloku. Nie było to przetrwanie jak wiele osób mogłoby sądzić, lecz naprawdę miło spędzony czas. Seanse bajkowe umilały nam owoce i przekąski. Wieczorne czytanie historii biblijnych i bajek bardzo wciągały nasze maluchy. Klocki lego, ciastolina, samochody, lalki, puzzle, gry planszowe, robienie domków z kocy to niektóre z zabaw naszych dzieciaków. Podczas "izolacji domowej" świętowaliśmy urodziny naszego chłopca. Był tort, słodycze, kalambury, walka o totem, spoon, ciuciu - babka, chowanego i wiele innych zabaw.



Nasze marzenie...

Marzymy o własnym domu z podwórkiem i choć niczego nam nie brakuje, to jednak chcielibyśmy mieć więcej przestrzeni. Kuchnię mamy bardzo malutką. Wszystkie dzieci chciałyby pomagać przy gotowaniu, jednak miejsca jest za mało, pomagają więc na zmianę. Mamy już działkę i planujemy sprzedać mieszkanie w bloku, ale to trochę za mało na wybudowanie domu.

Jeśli chcielibyście wesprzeć nas finansowo będziemy bardzo, bardzo wdzięczni.

Dziękujemy wszystkim dotychczasowym darczyńcom i życzymy każdemu Bożego błogosławieństwa.



Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Komentarze 1

 
2500 znaków