Vinci mały wojownik - zbiórka na leczenie
Vinci mały wojownik - zbiórka na leczenie
Nasi użytkownicy założyli 1 226 311 zrzutek i zebrali 1 348 438 717 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności8
-
EDIT: 05.05.2023
Wczoraj zawiozłyśmy "dwójeczki" do badania i mamy już wyniki. Musimy się pochwalić, że wreszcie wyniki są negatywne , ale nadal musimy obserwować Vinka, bo jego kupki są ciągle ze śluzem...
Wyniki krwi pozostawiają troszkę do życzenia, ale póki co, od tej wstrętnej giardii już się chyba w końcu uwolniliśmy, ufff
Chwilkę musimy dać odsapnąć Vinkowi, niech dojdzie do siebie po tych wszystkich antybiotykach i wyniszczeniu flory bakteryjnej i zabieramy się za dalszą diagnostykę.
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
To jest wojownik Vinci. Vinci ma 12 lat. Po raz drugi toczymy walkę z nawrotem anemii. Pięć lat temu pokonał ją po dwóch transfuzjach krwi. W zeszłym roku potrzebował "tylko" jednego przetoczenia. W tym roku ponownie trafił do szpitala :( Proszę, pomóżmy mu w walce z tym okrutnym przeciwnikiem!
Założyłam zrzutkę po raz drugi, ponieważ niedawno Vinci ponownie trafił do szpitala i teraz zbieramy na leczenie, gastroskopię wraz z pobraniem wycinka do badania histopatologicznego i wciąż trwającą diagnostykę i stałą opiekę weterynaryjną. Nasz Vinuś od lat choruje na autoimmunologiczną anemię, ma dwa nieoperacyjne guzy na trzustce, problemy z pęcherzem (piasek) oraz ostatnio z żołądkiem i całym przewodem pokarmowym. Kotek ostatnio jest niemalże stałym bywalcem lecznicy - co rusz wychodzą nowe schorzenia przy okazji wykonywanych badań i prowadzonej diagnostyki :( Wszystkie środki z poprzedniej zbiorki zostały już wydane na dotychczasowe leczenie :(
Jestem samotną mamą, robię co mogę i zrobię wszystko żeby uratować po raz kolejny kociaka mojej studiującej córki, a wiem, że jeszcze długa droga przed nami do wyleczenia (wdrożyliśmy leczenie hormonem stymulującym pobudzenie szpiku do szybszej produkcji czerwonych krwinek, zakwaszamy mocz, podajemy leki na trzustkę i specjalistyczna karmę).
Niestety koszty leczenia nie są takie jak 5 lat temu :( Wraz z córką uznałyśmy także, że najlepiej dla kota będzie kontynuować leczenie w tej samej lecznicy co poprzednio, z tym samym lekarzem prowadzącym, który wykrył chorobę Vinka (pomimo, że wcześniejszych kilku rozkładało ręce i nie potrafiło pomóc). Ostatnie dwie hospitalizacje, diagnostyka, transfuzja krwi i zastosowane leki wyniosły nas w ciągu niespełna roku około 8 tysięcy zł . Są to dla nas niewyobrażalne pieniądze! Nie mogę jednak patrzeć na cierpienie córki i jej ukochanego zwierzaczka - oni są jak naczynia połączone - nie mogą bez siebie żyć :(
Dalsze leczenie, ciągła kontrola poziomu czerwonych krwinek, diagnozowanie zmian na trzustce, problemy z żołądkiem, specjalistyczna karma wciąż pochłania kolejne środki, a czeka nas jeszcze gastroskopia żołądka wraz z pobraniem wycinka do badania histopatologicznego. Nie znamy jeszcze jej kosztu, ale musi być przeprowadzona pod narkozą i zapewne wraz z hospitalizacją będzie nie mała :( Ale musimy się też liczyć z ryzykiem, ponieważ Vinek ma jednak problem z anemią i poziomem krwinek.... Wszystko niestety się może zdarzyć... Ale nie odpuszczamy: walczymy i leczymy naszego Vinczusia ♥
Prowadzimy też bazarek na FB - zapraszamy do dołączenia: https://www.facebook.com/groups/412059090777243/
Proszę, pomóżcie nam. Błagam o chociaż minimalne wpłaty ♥
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
apaszka w kwiaty
Kocia miseczka
Obciążniki do obrusa
Kartka dla młodej pary.
Tusz do rzes+ przesylka