Senioor.com
Senioor.com
Otrzymuj wsparcie. Regularnie.
Opis zrzutki
1. Krótko mówiąc
Zapraszam Cię do przyłączenia się do mnie przy tworzeniu senioor.com, cyfrowego magazynu o seniorach na całym świecie.
Przez ostatnie 6 miesięcy byłem częścią wspaniałego zespołu uczącego członków UTW w Polsce, jak przygotowywać audycje i filmy krótkometrażowe dla seniorskiego radia internetowego z projektu unijnego.
Gdy ich poznałem i miałem okazję z nimi porozmawiać, pomysł podarowania im czegoś wyjątkowego, prosto z serca przerodził się w rzecz, która wysunie na pierwszy plan WYJĄTKOWYCH LUDZI, którymi są.
2. Geneza projektu
W dniu rozpoczęcia projektu (za który uważam wielki zlot dziennikarzy, których szkoliłem) kończę 36 lat i mogę Wam powiedzieć, że ludzie, których spotkałem, mają więcej sił witalnych ode mnie, są bardziej aktywni, zdrowsi, szczęśliwsi ode mnie. Wstyd.
Mają też WIELE do powiedzenia. Ci ludzie są chodzącymi gawędziarzami. Ale prawie nikt ich nie słucha, z jednego powodu. Nie mają własnego miejsca, w którym można by opowiedzieć te historie.
Istnieje wiele stron internetowych i czasopism drukowanych DLA seniorów, ale wszystkie mają jedną wspólną cechę: ich autorzy są w okolicach trzydziestki. Czasem też - niestety - obrażają godność seniorów.
Tematy takie jak „czy medycyna estetyczna jest dobra dla osób po siedemdziesiątce?” lub „które pieluchy dla dorosłych są najlepsze?” są dobre i potrzebne, ale nie jako główne tematy. Seniorzy nie są brzydkimi ludźmi, którzy robią kupę w spodnie. To ludzie, którzy uczą się kilku języków, uprawiają jogę, nordic walking i tai chi, trenują karate i judo, jeżdżą na wycieczki, chodzą po górach (a czasem nawet OPROWADZAJĄ wycieczki) i wiele innych. Więc pozwólmy im mówić o rzeczach, na których im zależy. I o sobie!
Nie ma stron internetowych i czasopism drukowanych, które zostały stworzone PRZEZ seniorów. I w pełni o nich.
Potrzebuję Twojej pomocy. Dzięki niej będę mógł sobie pozwolić na skończenie strony internetowej
- będącej magazynem o seniorach
- będącej miejscem agregacji treści pisanych przez członków ponad 600 UTW w Polsce
- wyświetlającej artykuły ekspertów z dziedziny zdrowia, medycyny, finansów i żywienia.
Będę mógł też pozwolić sobie na wyszkolenie pierwszych 16 (liczba województw) dziennikarzy lokalnych, wolontariuszy, którzy będą spisywać historie ciekawych osób.
Robię to, ponieważ wierzę w seniorów i ich moc zarażania swoimi pasjami innych. I mam nadzieję, że do mnie dołączysz.
3. Główny i poboczne motywy działania
Czyli odpowiedź na najbanalniejsze pytanie - „dlaczego?”
Pomijając względy opisane wcześniej, czyli chęć dania Seniorom czegoś od siebie, istnieje kilkanaście argumentów „za”, a najistotniejsze z nich to:
- Ponieważ jest mnóstwo historii do wysłuchania. Spotkałem na swojej drodze Panią Czesławę, która gdy poszliśmy na obiad ledwo go skończyła, bo cały czas o czymś opowiadała. Jest mistrzynią ruchu seniorów w swoim regionie i skupia wokół siebie ponad setkę młodych wolontariuszy. Założyła również UTW w Sanoku. Jest FIRMĄ, nie do powstrzymania i będzie pierwszą osobą, z którą porozmawiam dla magazynu (wszystko gotowe). Poznałem Pana Andrzeja - prezesa Sanockiego UTW, mojego „człowieka nr. 2”, mężczyznę mega pozytywnego, aktywnego, który „w liceum okazjonalnie wydawał gazetki”. Poznałem również Wiesława ze Świdnicy, który przez całe życie mieszkał w 11 miejscach. Były wojskowy z historią na każdą okazję (byliśmy na pizzy i piwie, więc wiem o czym mówię). Poznałem Panią inżynier mechaniki - Basię, przewodnika po Bieszczadach - Grażynkę i Darka - wielkiego fana Żużla i emerytowanego pogranicznika, który zwiedził Indie i jeździ na winobranie do Francji; poznałem całą rzeszę pięknych ludzi! Każda z tych historii to perełka.
- Ponieważ seniorzy nie nauczyli się pisać smsami o długości 160 znaków – po prostu wiedzą, jak pisać. I robią to tak, jak mówią – w niesamowity sposób. Niektórzy nadal wysyłają do siebie listy (kartka papieru w kopercie z odręczną treścią wysyłana pocztą - tak dla wyjaśnienia dla osób młodszych niż 20 lat ;) ).
- Ponieważ jest to super skalowalne - takie osoby żyją na całym świecie i nikt ich nie zna. A powinien!
- Ponieważ są autentycznymi autorytetami i powinni być wzorem do naśladowania dla wszystkich.
Od Podkarpacia po Pomorze Zachodnie do UTW uczęszcza ponad 100 tys. studentów.
W Wielkiej Brytanii w UTW jest ponad 450 tys. osób!
Kolejne 85 000 w Australii, ponad 400 instytutów uczenia się przez całe życie (Life Long Learning) w USA.
Zbudowanie międzynarodowego portalu dla seniorów wokół głównego celu senioor.com to OGROMNY potencjał.
Na koniec 2019 roku w Polsce było 9,7 mln osób powyżej 60 roku życia. Kolejne 4 mln w Australii, 6,5 mln w Kanadzie, ponad 12 mln w Wielkiej Brytanii i 54 mln w USA. 86 mln osób to liczba potencjalnych odbiorców treści tworzonych przez seniorów. Oczywiście nie każdy ma dostęp do internetu, ale „nowi” seniorzy będą coraz bardziej „scyfryzowani”. A mowa tylko o seniorach. Portal ma być DLA WSZYSTKICH!
Skupmy się na ludziach, a nie na liczbach. Głosy seniorów pozostają w dużej mierze nierozpoznane. Te historie są rzadko opowiadane dla szerokiego grona. I z tego powodu brakuje świadomości tego, co się wśród nich dzieje i jak wygląda ich życie.
4. Co zapewni senioor.com?
Senioor.com jako magazyn zostanie stworzony, aby prezentować historie ludzi. Aby poświęcić im uwagę i troskę, na jaką zasługują. I to będzie najważniejsza rzecz, jaką chcę zrobić.
Senioor.com jako agregat treści będzie blogiem tworzonym przez członków UTW (ale nie tylko!). Żadnych clickbaitów, żadnych celebrytów, tylko ważne tematy.
W największym uproszczeniu:
- Tworzone PRZEZ SENIORÓW: artykuły dotyczące stylu życia, aktywności, zdrowia i sportu, raporty z lokalnych wydarzeń itp. Nie zamierzam w to ingerować do momentu,
- w którym nie będą poruszane tematy polityczne, religijne i światopoglądowe
- Tworzone O SENIORACH, wykonane przeze mnie (a później przez więcej osób): Wywiady życia z seniorami na całym świecie (mam już osoby chętne do rozmów z seniorami
- w Polsce, USA i Austrii)
- Tworzone PRZEZ REDAKCJĘ: dogłębne artykuły o zdrowiu i samopoczuciu, rozszerzone rozmowy z ekspertami z zakresu bezpieczeństwa, finansów itp.
Chcę, aby wszystkie treści były dostępne najpierw po polsku i angielsku, a po roku także po niemiecku, francusku i hiszpańsku. Powinno to obejmować odbiorców w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Australii i Nowej Zelandii, Polsce, Francji, Hiszpanii, Meksyku i większości krajów Ameryki Łacińskiej i Południowej, Niemczech, Austrii, Luksemburgu i Szwajcarii.
5. Finansowanie
Jako że projekt jest projektem oddolnym nie jest finansowany przez żadne agendy UE, Samorządów itp. Musiałem również podziękować już pewnej instytucji, która owszem - oferowała pokrycie kosztów opisanych niżej, ale chciała również na tym zarabiać. Nie zgodzę się na stworzenie z tego portalu reklamowego miszmaszu wśród którego trzeba doszukiwać się treści. Nie neguję reklam, bo oczywiście planuję takie umieszczać, ale o tym poniżej.
FAZA 1. CROWDFUNDING.
W pierwszej fazie projektu będzie (a w zasadzie już jest) on finansowany techniką Pandy - „Pan da pięć złotych”. Zastosowanie crowdfundingu (finansowania społecznościowego; magia małych kwot) pozwoli na zbudowanie pierwszej grupy czytelników - odbiorców. Gdybym miał wybierać poziom dokonywanych wpłat, wybierałbym wpłaty po 5 i 10 złotych (niestety rodzina i przyjaciele nie słuchali i wpłacali więcej). Dużo małych wpłat to duże grono odbiorców, którzy nie odczują wpłaty w kieszeni. To tyle z mojego koncertu życzeń, realia wyglądają zupełnie inaczej. Potrzebuję dużo takich małych wpłat, ponieważ jak bym nie liczył i z której strony, wychodzą mi jakieś koszmarne pieniądze. Ale wierzę w LUDZI!
Wydatki roczne kształtują się następująco:
- Trening wolontariuszy: 17 600 PLN. // 16 województw. W każdym dojazd i jakieś spanie na 2-3 dni. 1 100 PLN za wyjazd.
- Koszty paliwa, aby przy okazji samemu spisywać kolejne historie: 5 000 PLN. // 25 historii, dojazd do każdego z bohaterów +/- 200 PLN
- Narzędzia dla wolontariuszy: 5 200 PLN. // 16 wolontariuszy, dla każdego Google Bussiness Suite - $72 / rok + koszulki i branding
- Środowisko produkcyjne: 3 100 PLN. // Hosting na start i domena były w promocji ;) Po roku będą w normalnej cenie. Dodatkowo SSL, płatne wtyczki do strony itp.
- Promocja: 14 000 PLN
- Tłumaczenia: 30 000 PLN
- Dla mnie (piszę wprost): 15 000 PLN. // To 1 250 PLN miesięcznie. Nie jest to pensja, bo pensję otrzymuję z wielu źródeł i mi wystarcza. Aby móc publikować intensywnie ciekawe historie, będę jednak musiał zrezygnować z niektórych swoich działań dodatkowych na rzecz senioor.com. I to jest ok. Chcę tego i godzę się na to; volenti non fit iniuria. Większość rzeczy, które trzeba zrobić, w tym tworzenie strony, grafiki i wideo jestem w stanie zrobić sam. Mogę też szkolić wolontariuszy.
Suma? 89 900 PLN. To trzysta osób wpłacających 25 PLN miesięcznie. Przez rok.
Są w Polsce Uniwersytety Trzeciego Wieku, które mają więcej słuchaczy.
FAZA 2. SSP (Self-sustainable project)
Równolegle do spisywania historii super-seniorów będę wśród studentów UTW prowadził nabór osób chętnych do wspierania projektu w zupełnie inny sposób. Każdy z nas ma jakieś pasje. Część z nas chętnie o nich pisze (Facebook itp). Dlaczego nie pisać o nich dla szerszego grona? Poprzez dostarczanie treści na senioor.com każda z osób piszących przyczyni się do zwiększenia liczby odwiedzin na stronie, a przez to do zwiększenia atrakcyjności strony pod względem emisji reklam. Przewiduję maksymalnie dwie reklamy w każdym z blogowych wpisów, gdyż jak już wspomniałem - treść najpierw. Projekt ma zarobić na siebie, a nie na osiemdziesięcio metrowy jacht.
Każda osoba, która zechce wesprzeć moje działania w ten właśnie sposób będzie miała (prawie)pełną dowolność publikacji. Daję miejsce - nie wtrącam się. Nie wtrącam do momentu, w którym na blogu pojawią się nawoływania do dżihadu - wtedy wyruszę z krucjatą :)
6. Podsumowanie
Jak wynika z akapitów powyżej początkowe wsparcie umożliwi senioor.com pomyślne uruchomienie i da przewagę, której potrzebuje, aby zbudować społeczność sponsorów i reklamodawców. Dzięki wsparciu każdej z osób, która popiera ten projekt będę miał zasoby, których potrzebuję, aby szybko przeszkolić wolontariuszy, tak by senioor.com stał się samowystarczalnym tworem.
Bez wsparcia I TAK TO ZROBIĘ - obiecałem to wszystkim, z którymi rozmawiałem. I sobie.
Zrobię to jednak wolniej :)
7. Kim jestem?
Nazywam się Darek Denis i jestem inżynierem studia telewizyjnego i transmisji w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej. Kiedy mieliśmy pierwszy lockdown w 2021 roku i zamknięto Operę dla widzów, zacząłem szkolić senioralne grupy radiowe w piętnastu UTW na terenie całej Polski w edycji audio/wideo. I muszę przyznać, że jestem Nimi oczarowany.
Postanowiłem coś dla Nich zrobić, ponieważ spędzili swoje życie na budowaniu świata, w którym żyję. Tak po prostu.
A ponieważ znam się na multimediach (mam prawie 20 lat doświadczenia w tej dziedzinie), dziennikarstwie (~ 5 lat) i web designie (moje hobby od liceum; ponad 20 lat), wybór był prosty - strona tylko dla Nich.
Dzielnie wspiera mnie moja żona Marta i mała księżniczka Nela (która na dowód tego właśnie ugryzła mnie w palec u nogi).
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!