Cześć, jestem Mati! Mam trzy latka.

Cierpię na mózgowe\nporażenie dziecięce, obustronny niedosłuch, opóźniony rozwój\npsychomotoryczny, uogólnioną wiotkość.

Walczę o to aby normalnie żyć...

Mój poród był bardzo ciężki. Od początku coś było ze mną nie tak. Spędziłem mnóstwo czasu w szpi­ta­lach na wyczer­pu­jącej i bole­snej diagno­styce. Stosun­kowo niedawno okazało się, że mam około­po­ro­dowo mocno uszko­dzony odcinek szyjny kręgo­słupa i wymagam specja­li­stycz­nych zabiegów.

Odkąd pamiętam jestem cały czas rehabilitowany. Każde, nawet najmniejsze\nmoje osiągnięcie jest okupione wieloma ćwiczeniami i łzami. Kiedy moi\nrówieśnicy uczyli się chodzić, ja ćwiczyłem kontrolę główki. Kiedy moi\nkoledzy już dobrze biegali, ja walczyłem o to aby siedzieć. I tak po\nroku rehabilitacji udało mi się osiągnąć ten wspaniały cel: trzymam\ngłowę! Po następnym roku udało mi się usiąść, teraz walczę aby stanąć na\nnóżki.

Moja rehabilitacja jest bardzo kosztowna. Miesięczny koszt to około 2000\nzł. Dodatkowo co trzy – cztery miesiące wymagam zabiegów u doktora\nwertebrologa, ich koszt to 710 euro. Ponadto powinienem przynajmniej dwa\nrazy w roku pojechać na turnus rehabilitacyjny, na którym zyskałbym\nkompleksową opiekę. Koszt takiego turnusu to około 6000zł.

Wiem, że nie zostało mi dużo czasu. Pan doktor neurolog powiedział, że\ndo 5-6 roku życia jest najlepszy czas, żebym się czegoś nauczył.\nPółmetek mam więc już za sobą...

Moi rodzice znaleźli naprawdę świetnych specjalistów- jedyną przeszkodą\nsą finanse...

Wierzę jednak, że wspólnymi siłami uda się pokonać i ten\nproblem. Wystarczy, że każdy da symboliczną „piątkę dla Matisia”, a z\npewnością z Waszą pomocą uda mi się niedługo postawić pierwszy krok.

No\nto piątka!