Zakładam zrzutkę że łzami w oczach i wstydem . Chłopak ,który potrzebuje pomocy to mój syn ,który przez to ,że ojczym go po prostu wygonił z domu jak rzecz w środku zimy . Do tej pory płaciłam mu za hostele ze swoich pieniędzy,jako matka nie mam nic do "gadania" o mieszkaniu syna ze mną ponieważ mieszkam właśnie w mieszkaniu gminnym, które stoi na niego (ojczyma) . Mój syn Aduś bo tak go nazywamy choruje na epilepsję ,na tą chwilę mieszka do niedzieli jeszcze w hostelu. Ja pragnę mu pomóc ruszyć ,aby wynająć mu pokój na dłuższy czas ,by miał gdzie spać i jak odłożyć z dniówek na opłaty . Płacąc za noc w hostelu 80 zł za dobę nie jesteśmy w stanie odłożyć nic . Na tą chwilę jest już tak źle ,że syn potrzebuje też odzieży oraz butów . Wstyd mi ,ale nie mam wyjścia Liczę na dobre serduszka i pomoc . Boje się ,że mój syn po prostu się zagubi.jrszcze bardziej i załamie . Oczywiście udokumentuje ,że pieniążki będą przeznaczone na ten cel a nie inny. Proszę ludzi o dobrych serduszkach choćby o udostępnienie,lub wpłatę chociaż 1 zł . Ewa