Z wielkim trudem i ogromnym wahaniem znów jesteśmy zmuszeni prosić Was o pomoc. Kolejny turnus zbliża się wielkimi krokami, a nam wciąż brakuje znacznej części. Mieliśmy wielkie nadzieje,że uda nam się uzbierać samemu całą kwotę, jednak mimo ogromnych starań, kwota nas przerosła. Pomimo, tego mamy ogromną nadzieję, że razem znów damy radę.

Cześć Wszystkim :) Ci co już znają Adasia wiedzą, że jest mądrym, zawsze uśmiechniętym i wygadanym chłopcem. Dla tych co jeszcze nie poznali historii Adasia. Ten cudowny uśmiech z twarzy zabiera mu jedna rzecz to okropne MPD (mózgowe porażenie dziecięce, wylewy 3/4 stopień). Przez tą wstrętną chorobę Adaś nie może chodzić i bawić się jak inne dzieci. We wszystkim potrzebuje pomocy, jego dzień zaczyna się zawsze od ciężkiej pracy. Mimo to Adaś walczy, codziennie walczy i nie poddaje się. CODZIENNIE powtarza chodź popracujemy, bo chcę w końcu zacząć CHODZIĆ SAM. Jego największym marzeniem (oprócz własnej stadniny koni) jest właśnie to co dla większości z nas, jest normalne i przyszło samo. Móc samodzielnie chodzić, radzić sobie z podstawowymi kwestiami. I właśnie, żeby to osiągnąć, nie wystarczy praca w domu z mamą. Adaś potrzebuje opieki specjalistów, którą otrzymuje na turnusach rehabilitacyjnych i to naprawdę mu pomaga, po każdym turnusie widzimy postępy. Niestety takie turnusy są bardzo drogie i znowu musimy Was prosić o pomoc. Myśleliśmy, że uda nam się samemu uzbierać całą kwotę, jednak turnus coraz bliżej, bo juz końcem września, a nam jeszcze sporo brakuję. Wiemy, że na Was zawsze można liczyć, już nieraz się o tym przekonaliśmy. Bo jesteście ludźmi o WIELKICH SERCACH i za to jesteśmy ogromnie wdzięczni. DZIĘKUJEMY i pozdrawiamy cieplutko :) :*