W styczniu na świat przyjdzie nasz synek Oskar, jesteśmy z narzeczoną w siódmym niebie, ale z pewnego powodu martwimy się i dlatego zwracam się do was o pomoc.

Witam. Mam 20 lat, w tym roku skończyłem technikum informatyczne z wyróżnieniem. Aktualnie pracuję na utrzymanie mieszkania i rodziny. Z powodu sytuacji finansowej nie mogłem sobie pozwolić na upatrzone przeze mnie studia w Krakowie, gdyż nie byłoby mnie stać nawet na mieszkanie.

Ze swoją narzeczoną jestem ponad 5 lat, poznaliśmy się jeszcze w gimnazjum :) Wcześniej mieszkałem w internacie. Aktualnie wynajmujemy kawalerkę w kiepskiej dzielnicy. Jakoś dajemy sobie radę z miesiąca na miesiąc. Moja mama nie może mi pomóc finansowo, a narzeczona będąc w ciąży odpoczywa w domu, bo w każdej chwili może być potrzeba, żeby zawieźć ją do szpitala. Ja pracuję jako kierowca w pizzerii po 12 godzin i za to opłacam mieszkanie, kupuję rzeczy dla dziecka oraz jedzenie. Będziemy mieli dziecko w takim, a nie innym momencie gdyż z powodów zdrowotnych później moglibyśmy go nie mieć wcale, a zawsze marzyliśmy o takim skarbie w naszym życiu :)

Mimo naszej sytuacji radzimy sobie dobrze. Gdy wracam w nocy z pracy, siadam przy biurku i przez całą noc czytam książki, rozwijam się, staram się zmienić swoje życie, osiągnąć sukces zawodowy i wolność finansową, ale to są plany trochę bardziej do przodu. Na dzień dzisiejszy skupiam się, żeby mojej narzeczonej i dziecku niczego nie brakło i czuli się bezpieczni.

Niestety przeszkadza mi w tym mój samochód. Jest to stare bmw z 1995r. które kupiłem rok temu za grosze, gdyż potrzebowałem samochodu do szkoły itp. Na dzień dzisiejszy auto jest w tragicznym stanie. Większość rzeczy nie działa, np. zgnite hamulce, które są najważniejsze w samochodzie, problem z poduszkami, itp. pomijając fakt, że nie ma klimatyzacji, isofix'a na fotelik dla dziecka i nie ma tu mowy o bezpieczeństwie. Można powiedzieć, że samochód ledwo się toczy. Na dodatek teraz, kiedy piszę ten tekst auto jest całkiem niesprawne. Nie mogę sobie pozwolić na dokupowanie drogich części, a z drugiej strony to jest wyrzucanie kasy w błoto, bo już z racji swojego wieku i stanu auto nadaje się na złom.

Nie chcę dopuścić do sytuacji, że nie będę mógł zawieźć mojej narzeczonej do szpitala w nagłej potrzebie z powodu zepsutego samochodu. Potem trzeba odebrać ją z moim synkiem ze szpitala, a w dalszej perspektywie trzeba jeździć z dzieckiem do lekarzy, na zakupy czy gdziekolwiek. Boję się, że będę musiał używać starego auta i narażać bezpieczeństwo mojej rodziny. Ciężko pracuję lecz to nie wystarcza, żeby kupić samochód. Nie mogę sobie na niego pozwolić akurat w takim momencie, kiedy najbardziej jest potrzebne.

Chciałbym prosić was o pomoc w uzbieraniu pieniędzy na jakieś sprawne używane auto. Nie wymagam wiele, chciałbym mieć sprawny samochód, którym bezpiecznie odbiorę dziecko i narzeczoną ze szpitala. Organizuję tą zrzutkę przede wszystkim ze względu na moje dziecko, bo ja mógłbym nawet chodzić pieszo, ale nie pozwolę, żeby jemu się coś stało gdy w trakcie jazdy auto odmówi posłuszeństwa.

Proszę was najmocniej jak mogę o pomoc, docenię każdą złotówkę. Sam bardzo lubię pomagać i często robię to bezinteresownie. Kiedy znajomy jest w potrzebie, zawsze może na mnie liczyć. Taki już jestem :) Nieraz nawet na tej stronie wspierałem różne zrzutki. Zawsze to kilka złotych bliżej celu.

Dzisiaj to ja proszę o pomoc w osiągnięciu mojego celu. Jeśli udałoby mi się zakupić nowy samochód, mogę dodać zdjęcia naszego maleństwa w samochodzie w drodze ze szpitala :) Chciałbym pokazać, że nie przeznaczyłbym tych pieniędzy na jakieś swoje zachcianki i jestem szczery w swojej prośbie. Pozdrawiam gorąco i dziękuję za chęć pomocy!