Magdalenka to kotka która przez wiele lat mieszkała na poznańskim osiedlu,

była regularnie dokarmiana przez okolicznych karmicieli.

Kicia długo radziła sobie w warunkach piwnicznych.

Tutaj Magdalenka jeszcze z siostrą, która już niestety nie żyje...

Karmicielka zauważyła że Magdalenka przygasła, posmutniała, kot w wieku 16 lat na dworze to już bardzo niebezpieczne życie.

Dlatego też karmicielka, mimo już sporej gromadki kotów zdecydowała się przygarnąć kotke pod swój dach ♥️.

Zaniepokoiło nas oczko koteczku, po wizycie u weterynarza okazało się że Magdalenka ma nowotwór złośliwy w okolicy szyji...

Wielkość guza oraz jego położenie w pobliżu dużych naczyń krwionośnych i nerwów uniemożliwiają usunięcie go chirurgicznie. Guz uciska na nerwy zaopatrujące gałkę oczna i powoduje tzw. syndrom Homera, prawe oko kotki jest prawie całkowicie przysłonięte trzecia powieką. Jedynym ratunkiem dla Magdy, by mogła komfortowo funkcjonowac jest zastosowanie chemioterapii metronomicznej. Liczymy na to że leki zahamuja wzrost guza, a z czasem go zmniejsza. Terapia polega na zastosowaniu trzech różnych leków doustnych, niestety koszty tej terapii są bardzo wysokie. Koszt samych leków to 750zl moesiecznie, do tego konieczne są wizyty kontrolne, i badania krwi co 2tyg. by ocenić czy leki nie obciążają zbyt mocno nerek i szpiku kostnego. Koszt wizyt i badań to 440zl miesięcznie.

Terapia musi potrwać kilka miesięcy.

Na razie Madzia dobrze znosi leczenie.

Pani która ją przyjął pod dach ma jeszcze kilka swoich kotów, równie schorowanych, niestety ze skromnej emeryturki nie jest w stanie pokryć wszystkich kosztów.

Dlatego prosimy was tutaj o chociaż najdrobniejsze wpłaty, Magdalenka prawie całe życie spędziła na dworze, nie kochana, bez rodziny, ciągle walcząc o byt. Teraz kiedy ma ciepły kąt i kogoś kto ją przytula przytracilo się chorobsko...😔

Wierzymy, że wspólnie uda się przejść przez całą kurację 🙏🙏🙏