Ratujmy Roksankę – naszą córeczkę na czterech łapach
Ratujmy Roksankę – naszą córeczkę na czterech łapach
Nasi użytkownicy założyli 1 271 089 zrzutek i zebrali 1 474 552 528 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
AKTUALIZACJA – 12.06.2025
💔 Operacja przełożona – Roksanka nie została zakwalifikowana
Kochani,
Z ogromnym żalem informujemy, że zaplanowana na 13 czerwca operacja Roksanki niestety nie może się odbyć. Dziś podczas ostatnich badań okazało się, że jej organizm nie jest jeszcze gotowy na tak poważny zabieg.
W badaniach moczu wykryto stan zapalny, który wymaga leczenia. Roksanka zmaga się z zapaleniem pęcherza.
Dodatkowo badanie echo serca wykazało problemy z zastawkami:
– występuje degeneracja zastawki mitralnej i trójdzielnej,
– oraz niedomykalność zastawki aortalnej.
To oznacza, że serce nie pracuje w pełni wydolnie i potrzebuje wsparcia farmakologicznego przed jakimkolwiek znieczuleniem.
Roksanka rozpoczęła leczenie i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, wracamy na kolejne badania już we wtorek 24 czerwca. Tego dnia, jeśli wyniki będą dobre operacja zostanie przeprowadzona natychmiast.
Niestety, koszty leczenia rosną…
W tym tygodniu wydaliśmy już 1300 zł, a te same badania będą musiały zostać powtórzone przed kolejnym terminem operacji.
To wszystko jest dla nas bardzo trudne… zarówno emocjonalnie, jak i finansowo.
Ale dzięki Wam nie tracimy nadziei.
Dziękujemy, że jesteście z nami ♥️
Nie poddajemy się i walczymy dalej!
——————————————————————-
Roksanka nie miała łatwego życia.
Zanim trafiła do nas, była tylko „maszyną do rodzenia”. Wykorzystywana w pseudohodowli, traktowana jak przedmiot. Gdy już nie była potrzebna, trafiła do kolejnych ludzi, którzy ją bili.
Tak bardzo ją wtedy skrzywdzono, że przez pierwsze tygodnie u nas nie wiedziała, co to dotyk bez bólu. Bała się spojrzeć w oczy. Ale z czasem… zaczęła się uśmiechać. I pokochała całym sercem.
Od siedmiu lat jest częścią naszej rodziny. Najczulszą, najbardziej lojalną duszą, jaką można sobie wyobrazić. Kochamy ją jak dziecko.
Dlatego tak boli, że znów musi cierpieć. Że znów życie nie jest dla niej łaskawe.
Od października walczyliśmy o jej oczko. Rana na rogówce nie chciała się goić, potem pojawiła się kolejna… i kolejna. W marcu zapadł wyrok – jaskra.
Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy – krople, kontrole, trzech okulistów… Ale dziś już wiemy, że Roksanka straciła wzrok w tym oku.
Ciśnienie w oku jest tak wysokie, że sprawia jej ogromny ból. Musimy je usunąć, by mogła wreszcie zaznać ulgi.
Ale to nie koniec…
Roksanka nigdy nie była kastrowana i pojawiły się guzy na listwie mlecznej.
Dotąd odwlekaliśmy decyzję z lęku przed narkozą. Dziś usłyszeliśmy, że musimy działać teraz – bo po usunięciu oka jej organizm będzie osłabiony, a guzy mogą urosnąć lub dać przerzuty.
Podczas jednej narkozy weterynarze chcą:
- usunąć oko,
- przeprowadzić kastrację,
- usunąć całą listwę z guzami.
To jedyna szansa, by uratować Roksance życie. Ale też szansa, by znów mogła żyć bez bólu.
Koszt tej ogromnej operacji i wcześniejszych badań to 5000 zł, a do tego dojdą jeszcze kontrole, leki i opieka pooperacyjna.
Nigdy nie sądziliśmy, że będziemy musieli o to prosić.
Zawsze radziliśmy sobie sami. Ale ta kwota nas przerosła.
Dlatego, choć to trudne dziś musimy prosić o pomoc.
Prosimy Was o wsparcie w walce o Roksankę. O jej życie. O godność. O więcej wspólnych dni.
Bo ona już zbyt wiele przeszła. Zasługuje na ciepło, miłość i ulgę.
Z całego serca za każdą pomoc, każde udostępnienie, każdą dobrą myśl dziękujemy… My i Roksanka 🥺

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Morty i Szamanek trzymają mocno kciuki i łapki 🥹🧡
Leo