Gmina Koluszki ma podpisaną umowę ze schroniskiem dla zwierząt oddalonym o ok 130 km.

Psy tam trafiające mają małą szansę na odnalezienie swojego właściciela, często zdarza się, że są to osoby starsze, bez auta i dostępu do internetu, a wyprawa tyle kilometrów po psa jest dla nich niemożliwa.

W ostatnim czasie dostałam wiele telefonów, przyjeżdżali do mnie ludzie po pomoc, sprawdzałam chip, doradzałam itp, niestety większa część osób nie mogła sobie pozwolić na zabezpieczenie psa i prosiła o pomoc, a ja bezradnie rozkładałam ręce... Nie mam gdzie zwierzaka zabezpieczyć, choćby na kilka dni, aby dać szansę właścicielowi na odnalezienie swojego pupila, tak by wyjazd do schroniska był ostatecznością.

Kojec, wraz z porządną ocieploną budą i pełną miską byłby wybawieniem. Na pewno uratował by nie jedno psie życie...

3.000 zł to koszt porządnego kojca wraz z budą - czy znajdą się osoby chętne wesprzeć tą inicjatywę?

Zbliżają się święta, sylwester... Wybuchy petard spowodują masowe ucieczki z posesji, wiele psów nie odnajdzie drogi do domu i skończy w schronisku. WSPÓLNIE możemy uratować nie jedno psie życie, WSPÓLNIE możemy pomóc.

Cała suma dla jednej osoby to duże obciążenie, ale wspólnymi siłami jest to zrobienia.

RAZEM MOŻEMY WSZYSTKO ❤️

DZIĘKUJĘ ZA KAŻDE, NAWET TO NAJMNIEJSZE WSPARCIE